Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amber Gold pralnią brudnych pieniędzy? Jeden z banków podejrzewa spółkę o nielegalne praktyki

Łukasz Kłos
P.Świderski
Czy w Amber Gold prane były brudne pieniądze? Takich podejrzeń nabrał Bank Gospodarki Żywnościowej, który obsługiwał konta gdańskiej spółki. Swoimi wątpliwościami podzielił się z prokuraturą, a ta rozpoczęła śledztwo.

- Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte 28 czerwca br. - ujawnił w czwartek prok. Wojciech Szelągowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

To właśnie do tego postępowania w lipcu br. dołączono śledztwo prowadzone przez wrzeszczańską prokuraturę w związku z zawiadomieniem Komisji Nadzoru Finansowego, oraz zawiadomienia osób, które deklarują, że powierzyły swoje pieniądze Amber Gold, ale nie zostały im one zwrócone.

Na zlecenie prokuratury czynności w tym śledztwie wykonuje Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Specsłużba poinformowała w swoim komunikacie, że istnieją podejrzenia, iż wpłacane przez klientów kwoty na zakup złota i zabezpieczenia w ten sposób lokat, w rzeczywistości wydatkowano na inne przedsięwzięcia o charakterze gospodarczym.

Z medialnych doniesień wynika, że działalnością Amber Gold interesował się też Generalny Inspektor Informacji Finansowej. Do tej instytucji miały napływać alarmujące informacje z banków, w których Amber Gold miał konta i skrytki bankowe. GIIF pełni rolę "policjanta finansowego", przeciwdziałając wprowadzaniu do obiegu pieniędzy pochodzących z nielegalnych źródeł oraz finansowaniu terroryzmu.

Do szerokich uprawnień GIIF należy m.in. możliwość "zaaresztowania" podejrzanych środków finansowych. W praktyce oznacza to zablokowanie pieniędzy zgromadzonych na dowolnym koncie bankowym do czasu wyjaśnienia wątpliwości. Czy kłopoty klientów Amber Gold, o których od kilkunastu dni donoszą media, są wynikiem takiego "aresztu"? GIIF na ten temat milczy. Natomiast gdańska Prokuratura Okręgowa podkreśla, że "nigdy nie podejmowała działań mających na celu zablokowanie środków finansowych" tej spółki.

Przedstawiciele Amber Gold byli w czwartek nieosiągalni. Mimo wielokrotnych prób nie udało się nam wczoraj nawiązać z nimi kontaktu. Wiadomo jedynie, że prezes spółki Marcin Plichta zarzuca ABW oraz KNF przekroczenie ich uprawnień zmierzające do zniszczenia Amber Gold.

Tymczasem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów analizuje materiały reklamowe spółki Amber Gold. Urząd sprawdza, czy spółka nie sugerowała w nich, że jej lokaty mają gwarancje Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.

Rzeczniczka prasowa UOKiK Małgorzata Cieloch poinformowała, że UOKiK "przygląda się" spółce Amber Gold. - Prowadzimy postępowanie wszczęte z własnej inicjatywy, od listopada 2011 r. Badaliśmy m.in. umowy, jakie podpisywali klienci. Spółka AG po interwencjach UOKiK zmieniła kwestionowane warunki- wyjaśniła.

Dodała, że urząd kończy analizę materiałów reklamowych Amber Gold. - Sprawdzamy, czy spółka nie sugerowała błędnie, że takie produkty inwestycyjne jak 'lokata w złoto' czy 'lokata w platynę' objęte są obowiązkowym systemem gwarantowania świadczonym przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Postępowanie powinno zakończyć się w przyszłym tygodniu - dodała.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki