Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

All About Freedom Festival 2014 w Gdańsku. Pamięć o wydarzeniach na Ukrainie

Henryk Tronowicz
Magda Hueckel
Gdański All About Freedom Festival rozpoczął się trzy tygodnie temu od projekcji dokumentu Siergieja Łoźnicy "Majdan. Rewolucja godności", filmu, który ma charakter kroniki. Realizator zdecydował się wyostrzyć obraz wydarzeń na Majdanie, kiedy siły prorządowe otworzyły w Kijowie ogień do demonstrantów.

W minioną sobotę gdański festiwal zwieńczono przygotowanym przez Teatr Powszechny z Warszawy przedstawieniem "Dzienników Majdanu" Natalii Worożbyt (scenariusz tego dokumentalnego dramatu ukraińskiej autorki czytany był już na Małej Scenie Teatru Wybrzeże wcześniej, w marcu tego roku). Wojtek Klemm, reżyser przedstawienia, zdecydował się nadać sztuce konwencję swoistego "ulicznego happeningu".

Na scenie grupa aktorów wciela się w role bezimiennych uczestników masowego protestu przeciw skorumpowanemu rządowi i dyktaturze prezydenta Janukowycza. Sceny w prologu odbywają się w milczeniu, bez słowa dialogu. Zachowanie demonstrantów ma przebieg pokojowy, spokojny. Plac wypełniają stopniowo kolejne tysiące ludzi. Atmosfera gęstnieje. Władze nie okazują najmniejszego zamiaru przystąpienia do rozmów. Narasta gorączka ulicznego wzburzenia. Przez harmider na Majdanie przebijają się wołania, by powywieszać polityków. Rząd wysyła w końcu na Majdan autokary z milicją i oddziały specjalne Berkutu, które przypuszczają na buntowników szturm. Padają ofiary. Rozpoczyna się koszmar. Narasta dramatyczny chaos.

Jedna z kobiet opowiada o przeżytym w starciach na Majdanie wprost zwierzęcym strachu. Inna mówi, że to początek rewolucji, że wszystko będzie się zmieniać. Jeszcze inna pociesza: "Będzie dobrze, a jeśli nawet nie będzie dobrze, to będzie sprawiedliwie". Strzały wreszcie cichną, Berkut się wycofuje. A jednak nieufni demonstranci nie opuszczają Majdanu, a nawet zapowiadają, że jeśli władze nie zrezygnują z represji, dojdzie do rozprawy z prezydentem.

W skromnym, kameralnym spektaklu nie sposób odtworzyć grozy dantejskich scen, jakie tak niedawno - minionej zimy - rozgrywały się w Kijowie. Ukazując przebieg rewolucyjnego buntu poprzez wyznania pojedynczych postaci, autorka Natalia Worożbyt nagle w sceniczną akcję wplata wątek retoryczny, podnosząc na scenie kwestię, czy w świecie o tamtym dramacie dzisiaj jeszcze się pamięta.

W kontekście rozpętanego później przez Rosję na wschodnich terenach Ukrainy zbrojnego konfliktu, "Dzienniki Majdanu" nabierają cech sztuki uniwersalnej.

ZOBACZ NASZ SERWIS SPECJALNY

WYBORY SAMORZĄDOWE 2014 NA POMORZU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki