Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alex Acker w Asseco Prokomie Gdynia. Nowa gwiazda drużyny przywróci nadzieję na sukces?

Paweł Durkiewicz
Władze Asseco Prokomu wyciągnęły wnioski z nieudanego startu sezonu i postanowiły nieco zmodyfikować zbudowany w lecie skład. Znaczącym wzmocnieniem gdyńskiego ataku ma być weteran europejskich parkietów, Alex Acker. Z klubem pożegnał się z kolei australijski podkoszowy Julian Khazzouh. W takich okolicznościach dyrektor sportowy Walter Jeklin szuka już nowego koszykarza na pozycję silnego skrzydłowego.

Już po kilku meczach "nowego" Asseco Prokomu wyraźnie było widać, że w drużynie brakuje klasowego strzelca, który byłby w stanie zdobywać punkty mimo presji ze strony rywali. Takim graczem w przyszłości może być z pewnością utalentowany Mateusz Ponitka. Jednak trudno oczekiwać, by debiutujący w Eurolidze 19-latek w każdym spotkaniu grał tak dobrze, jak w inauguracyjnej potyczce we francuskim Chalon. Stąd decyzja o angażu Ackera, który w koszykarskiej Europie jest postacią dobrze rozpoznawaną.

Urodzony w 1983 roku Amerykanin mimo relatywnie młodego wieku ma już niezwykle bogate CV i z pewnością będzie kandydatem na największą gwiazdę polskiej ekstraklasy. Absolwent uczelni Pepperdine nie zrobił co prawda wielkiej kariery w NBA (30 epizodycznych występów w barwach Detroit Pistons i Los Angeles Clippers), jednak na Starym Kontynencie uchodzi za świetnego strzelca. W swoim pierwszym europejskim sezonie 2006-07 zaliczył udany rok gry dla Olympiakosu Pireus, w barwach którego grał również w hali Olivia z ówczesnym Prokomem Trefl Sopot.

W kolejnych rozgrywkach reprezentował już słynne FC Barcelona, jednak w stolicy Katalonii nie był już tak skuteczny, na dodatek miewał problemy z kontuzjami. Po rocznej przerwie na kolejną nieudaną próbę podboju NBA Acker wrócił do Europy i podpisał kontrakt z Armani Jeans Mediolan. Ostatnie dwa lata spędził zaś we francuskim Le Mans Sarthe Basket. W 36 meczach poprzedniego sezonu francuskiej ekstraklasy zdobywał średnio 11,8 punktu na około 30 minut spędzanych na parkiecie.

Angaż mierzącego 196 cm koszykarza może oznaczać koniec przygody z Asseco Prokomem dla innego zawodnika. W tej chwili w drużynie Kestutisa Kemzury na pozycjach 2-3 jest aż sześciu koszykarzy i trudno sobie wyobrazić, by taki stan rzeczy potrwał dłużej. Według nieoficjalnych informacji najwięcej wątpliwości dotyczy dalszej współpracy z Frankiem Robinsonem, który w dotychczasowych występach niczym nie zaimponował.

Alex Acker ma szansę zadebiutować w nowych barwach już w środę. W drugiej kolejce fazy grupowej Euroligi Asseco Prokom podejmie o godz. 19.45 w Ergo Arenie hiszpańską Unicaję Malaga. Gdyński obwód będzie więc wzmocniony, gorzej jednak prezentuje się obsada pozycji podkoszowych. Po tym, jak klub rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt z Julianem Khazzouh, trener Kemzura ma w rotacji tylko trzech wysokich koszykarzy: Adama Hrycaniuka, Rasida Mahalbasicia oraz unikającego podkoszowej walki Roberta Witkę.

Wspomagać ich mogą nominalni niscy skrzydłowi Piotr Szczotka i kontuzjowany ostatnio Drew Viney, jednak na Unicaję ten zestaw to stanowczo za mało. Ekipa z Andaluzji ma bowiem w składzie trójkę gigantów w osobach Frana Vazqueza, Kosty Perovicia oraz Luki Zoricia. Uzupełniają ich silni skrzydłowi James Gist i Augusto Cesar Lima. Każdy z wymienionych graczy może sprawić mistrzom Polski dużo problemów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki