- Na Białorusi trwa kampania prezydencka, a wraz z nią kolejne zatrzymania, rewizje i aresztowania. Prawdopodobieństwo wolnych wyborów jest coraz mniejsze. Nie zarejestrowano dwóch kandydatów, których Łukaszenka się boi. Dwóch już siedzi za kratami - mówi organizatorka wiecu, Alena Dzianishchyts.
Od miesiąca niezgodni z tym Białorusini wychodzą na ulice swoich miast, by wyrazić sprzeciw i solidarność. W ciągu ostatniego miesiąca około 700 osób zatrzymano, z tego 200 – pod koniec tygodnia.
500+. Będzie zmiana okresu rozliczeniowego