To będą zwykłe - niezwykłe wakacje. Anna Janowicz, prezes Fundacji Hospicyjnej, mówi, że dla większości uczestników obozu w Wielu będzie to prawdopodobnie jedyny wyjazd wakacyjny w tym roku.
Zwykłe - niezwykłe wakacje w Wielu. Jedyny taki turnus
Na letni obóz wyjedzie w niedzielę do Wiela trzydzieścioro dzieci doświadczonych żałobą, które straciły bliską osobę - najczęściej mamę tub tatę. Są to podopieczni Hospicjum Dutkiewicza w Gdańsku, Hospicjum w Gdyni, Hospicjum w Tczewie, Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Hospicjum Pomorze Dzieciom. Podczas pobytu w ośrodku wypoczynkowym, prócz wielu wakacyjnych atrakcji, czekają na nie ciekawe warsztaty matematyczne, przyrodnicze i językowe.
- Ich rówieśnicy wyjadą na wakacje z rodzicami, ale dla tych dzieci nie jest to już oczywiste - tłumaczy Anna Janowicz. -. Nie ma w domach na to pieniędzy, czasem nie ma kto zorganizować wyjazdu. Dlatego jest to jedyny taki turnus. W poprzednich latach organizowaliśmy także półkolonie w świetlicy "Przystań" przy Hospicjum ks. Dutkiewicza, ale ze względu na obecną sytuację epidemiczną musieliśmy z tego zrezygnować.
Najważniejsze jest, by dzieci chociaż na krótko zmieniły otoczenie. A także to, że spędzą ten tydzień z innymi dziećmi, które mają mają podobne doświadczenia i je zrozumieją - dodaje Anna Janowicz.
Akcja "Pociąg marzeń". Wakacje w Wielu wsparło finansowo 15 firm
Wyjazd do Wiela nie byłby możliwy bez zorganizowanej przez redakcję "Dziennika Bałtyckiego" zakrojonej na szeroką skalę kampanii medialnej i pomocy 15 pomorskich firm, które sfinansowały lipcowy turnus. Jak podkreśla Mariusz Szmidka, redaktor naczelny "Dziennika Bałtyckiego", taki odzew świadczy o wrażliwości społecznej pomorskich firm.
- Jesteśmy wrażliwi głównie na potrzeby lokalne i skupiamy się na niesieniu pomocy najbardziej potrzebującym - mówi Jakub Zyskowski z firmy JohnnyBros, głównego partnera naszej akcji. - Z Fundacją Hospicyjną współpracujemy od 2015 roku i jest to miłość od pierwszego wejrzenia. Od tego czasu bierzemy udział w każdym wydarzeniu organizowanym przez fundację. Cieszymy się, że zaraziliśmy tym również naszych pracowników, którzy sami oferują swoją pomoc i chętnie uczestniczą w działaniach fundacji jako wolontariusze. Nieść pomoc możemy na wiele sposobów - jednym z nich jest poświęcony czas.
Z kolei Mirosław Makurat, szef firmy Auto Miras, dodaje, że jego firma chętnie uczestniczy w tego typu akcjach.
- Społeczna odpowiedzialność biznesu jest na Kaszubach mocno rozbudowana - twierdzi Mirosław Makurat. - Uważam, że lepiej pomagać innym, niż by miano nam pomagać. W tym przypadku, inwestując w dzieci, budujemy swoją przyszłość.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?