18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera o papier toaletowy w szkole w Kartuzach. W mieście wrze! Dlaczego?

Bartosz Cirocki
Radny Mieczysław Gołuński, demaskator afery, prezentuje rekwizyt  podczas miejskiej sesji
Radny Mieczysław Gołuński, demaskator afery, prezentuje rekwizyt podczas miejskiej sesji Bartosz Cirocki
W Kartuzach wrze. Jest afera, rzec można nawet. I to nie byle jaka, wszak przez miejskiego rajcę wykryta, podczas sesji rady ujawniona, najwyższe stanowiska w urzędzie poruszająca i przez komisję gminną właśnie wyjaśniana. Tropem jakże ważkiej sprawy poszedł, jej okoliczności oraz społeczne konsekwencje zbadał i przedstawia nasz reporter

Posiedzenie miejskiej rady w Kartuzach. Plenarna sala, atmosfera patosu, rajcy, szefostwo magistratu i urzędnicy miejscowe prawa ustanawiają. Radny Mieczysław Gołuński wstaje i na mównicę spieszy, ku zaskoczeniu zebranych czymś wymachując. To uchwała, przemówienie? Bynajmniej. To papier toaletowy. Myli się ten, który radnego o pomylenie kierunków wyprawy w gorącej atmosferze chce posądzać. Dzierżony w ręku przedmiot nie jest bowiem zwykłą rolką, ale rekwizytem, jak sam ją radny nazywa. Jest i drugi oręż - wydruk fotografii ogłoszenia w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Kartuzach wykonanej.

- Obywatele i obywatelki, mamy rok 1980, papier toaletowy zostanie dostarczony - równie osobliwie tak w formie, jak i w treści rozpoczyna wywód Gołuński. - Dziś mamy XXI wiek, budujemy jakieś promenady, a w szkołach w gminie Kartuzy prosi się dzieci o przyniesienie papieru toaletowego. To żenujące, czy musimy do tego się zniżać?

Demaskator nie w ciemię bity i momentu na ujawnienie afery bez kozery nie obrał. By obciachowi zaradzić, rozwiązanie proponuje: miejski budżet, nad którym gremium akurat debatuje, zmienić należy i odpowiednią kwotę na papier toaletowy dla szkół zabezpieczyć.

Tego już dla władającej za wiele, szargać imienia gminy nie pozwoli. Na mównicę spieszy, stanowczo okazania zdjęcia szkolnego ogłoszenia jako dowodu w sprawie żąda.
- To jest moja kartka, mój dokument - ostrzega radny i wydruku odebrać sobie nie pozwala. Skąpy jednak nie jest i co prawda nie dokument, a rekwizyt wręcza, który dumnie, do końca sesji, salę obrad zdobi.

- Zasugerował pan, że to na moje polecenie, bo kierował pan te uwagi do burmistrza, a szkołami zarządzają dyrektorzy, którzy mają pieniądze na to, by zakupić papier toaletowy - z pełną powagą deklaruje Mirosława Lehman. - Wyjaśnimy, dlaczego miała miejsce taka sytuacja, ale można było w tej sprawie po prostu zadzwonić, po co to całe widowisko?

- Jeżeli nie ma czasami innej możliwości dotarcia do pani, to pozostaje tylko taki sposób - uzasadnia Gołuński.
Towarzysząca rajcom rolka tymczasem niespodziewanie kolejną właściwość okazuje - wenę na obecnych zsyła.
- Papier zainspirował mnie do refleksji na temat bylejakości w tej gminie - stwierdza Leszek Szymański, wiceprzewodniczący rady przypominając, że o załatanie czterech dziur od roku prosi i nawet dokładnie pomierzyć je zdążył. Dwie, co po sześć centymetrów mają, naprawiono, dwie kolejne, 15 centymetrów w głąb ziemi sięgające, służby zostawiły.

Z inspiracji rolki czy nie, burmistrz postanawia: aferę papierową gminna komisja wyjaśniać będzie. Nie śledcza, lecz oświaty, ale jednak.

I my żyłkę śledczą poczuliśmy, w role detektywów się wcielamy i do sedna afery dochodzimy. Anna Okroj, dyrektor szkoły przyznaje, że o sprawie po sesji się dowiedziała i wewnętrzne postępowanie przeprowadziła. Ustalenia dowodzą niezbicie: wszyscy chcieli dobrze, a wyszła afera.
Szkoła nie biedna, nie tylko na remonty czy komputery, ale też podstawowe wyposażenie toalet pieniądze ma. Codziennie braki w kabinach uzupełnia, ale zużycie duże i nie tylko zgodne z pierwotnym przeznaczeniem. Dla żądnych wiedzy i doświadczeń uczniów nie ma podobno frajdy większej, jak prawa fizyki przyswajać muszlę klozetową całym dostępnym papierem zapchawszy czy rolkę przez całą długość korytarza puściwszy dowodzić, iż maksyma "szkoła rozwija" nie jest li tylko pustym frazesem.

Dyrekcja widzi i reaguje. Budżetem nie szasta, dlatego papier toaletowy zwykły, szary kupuje. Do tego modernizację technologiczną wdraża: poczciwe rolki stopniowo miejsca dozownikom z listkami ustępują. Te już mniej kuszące - potencjał rozwojowy w nich mały, a by całą zawartość dozownika wydobyć, za bardzo natrudzić się trzeba.

Część rodziców maluchów z oddziału przedszkolnego czekać na cywilizacyjny skok jednak nie chciała i uradziła: szary papier zły, delikatnych pupek naszych dzieci niegodny, kupimy lepszy, miękki, za własne. Nauczycielka woli posłuchała, obwieszczenie własnoręcznie napisała i wywiesiła. Tak to właśnie, jak dowodzi dyrektor, sławetna odezwa "Proszę przynieść rolkę papieru toaletowego" na drzwiach szkolnych się znalazła.

- Nauczycielka nie konsultowała ze mną takiej inicjatywy, ale działała w dobrej wierze. Nie spodziewała się, że część rodziców zareaguje oburzeniem i wyniknie z tego takie zamieszanie - mówi Anna Okroj.

Jak wiele afer, i ta drugie dno posiada. Do zerówki, w której pewne sprawy delikatniejsze być miały, wnuk radnego Gołuńskiego uczęszcza. Ustalić nam się nie udało, czy polecenie wykonał i papier do szkoły przyniósł.

Jako się rzekło, w mieście na temat papieru rolki zawrzało. Starsi mieszkańcy uszom nie wierzą - ta, którą młodsi palcem wytykają jako szarą i do zadków nie nadającą się nawet, kiedyś obiektem pożądania była, ba, na sznurku przez szyję przewieszoną niczym medal się ją nosiło, mało tego, królową nazywano. Teraz, ubolewają, to w głowach się od przepychu przewraca - warstw kilka, kolory różne, zapachy jakieś i wzory dowolne do wyboru, aż czasem zużyć szkoda.
Są też tacy, co bardziej na okolicznościach a nie przedmiocie afery się skupiając, zagwozdkę rozpatrują: czy w naszym mieście aż tak źle się dzieje, że nawet na papier dla dzieci nie starcza? A może tak dobrze jest, skoro rajcy tak doniosłymi problemami się zajmują?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki