Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera korupcyjna w PORD. Koniec procesu o łapówkę dla wicedyrektora [ZDJĘCIA]

Jacek Wierciński
We wtorek zeznawali ostatni świadkowie w procesie ws. korupcji w PORD. Na ławie oskarżonych Andrzej P.
We wtorek zeznawali ostatni świadkowie w procesie ws. korupcji w PORD. Na ławie oskarżonych Andrzej P. Piotr Hukało
2 lat więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 2 tys. zł grzywny, przepadku równowartości korzyści majątkowej i 3-letniego zakazu zajmowania kierowniczego stanowiska związanego z egzaminowaniem oraz samego egzaminowania - domaga się dla wicedyrektora Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego prokurator. Andrzej P. i jego obrońcy wskazują na niewinność i podważają niemal wszystkie okoliczności rzekomego łapownictwa. We wtorek w sprawie usłyszeliśmy mowy końcowe.

Koniak, praliny i 400 euro w zamian za pomoc w zaliczeniu teoretycznego egzaminu na prawo jazdy miał w 2006 roku, według śledczych z Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim, przyjąć Andrzej P. od Andrzeja G. Tak twierdzi sam G., który - jak tłumaczy - w PORD w teście na „prawko” w ogóle nie uczestniczył. Wcześniej dokument stracił w Niemczech, a dzięki zgłoszeniu korupcji i współpracy z organami ścigania ma uniknąć kary.

Dodatkowy zarzut dotyczy „gróźb karalnych” P. pod adresem G. i jego matki mających odwieść ich od składania zeznań, a sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że Andrzej P. i rodzina G. są spokrewnieni.

- Problem sprowadza się do tego, czy Andrzej G. mógł zdać test na prawo jazdy w części teoretycznej? - mówił pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego mecenas Józef Lubowiecki.

Czytaj również: Trzy lata więzienia za korupcję przy egzaminach w PORD

Przekonywał zarazem, że w przypadku mężczyzny, który w wieku 4 lat wyjechał za granicę i - zgodnie z zeznaniami matki oraz świadków - nie umie czytać ani pisać w języku polskim, odpowiedź na wyświetlane po polsku na ekranie komputera pytania nie była możliwa. Zastrzegł zarazem, że fakt zgłoszenia podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Elżbietę Ł., która twierdzi, że pośredniczyła w przekazaniu łapówki Andrzejowi P., wydaje się „racjonalny i nieobciążony motywem osobistej zemsty”. Kobieta miała zawiadomić prokuraturę z obawy przed konsekwencjami poświadczenia nieprawdy umożliwiającego G. meldunek niezbędny, by otrzymał dowód osobisty.

Przeciwnego zdania jest Andrzej P., który przekonywał sąd, że został pomówiony przez Elżbietę Ł. za to, że wcześniej zwolnił ze stanowiska egzaminatora jej syna „sadystę”.

Wspólnie z obrońcami, sprawujący funkcję wicedyrektora PORD Andrzej P. wskazywał na całą listę niezgodności w dowodach na rzekomą winę. M.in. to, że matka G. sama miała twierdzić przed sądem, że nie padła ofiarą gróźb, oraz zeznania egzaminatora prowadzącego egzamin, który miał zdawać G., uczestników tego testu czy właściciela szkoły jazdy, w której G. zdać miał wcześniej (również po polsku) wewnętrzny egzamin, a także okoliczności rzekomego uzgadniania dotyczącego łapówki.

- Na podstawie zeznań oszusta, wielokrotnego recydywisty karanego przed sądami niemieckimi stawia mi się zarzut, który nie trzyma się kupy - mówił o „pomówieniach” Andrzeja G. oskarżony.

Wyrok w sprawie usłyszymy 27 czerwca.


[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki