18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera drogowa: Tczewska prokuratura powoła biegłego w sprawie kruszywa

Sebastian Dadaczyński
Krystian Tafliński czeka na wyniki śledztwa.
Krystian Tafliński czeka na wyniki śledztwa. Sebastian Dadaczyński
Nie milkną echa głośnej sprawy kruszywa w gminie Tczew. Miejscowa prokuratura szuka biegłego, który sprawdzi, ile kruszywa zużyto na remonty wskazanych odcinków dróg. - Uzyskana opinia eksperta pozwoli podjąć dalsze decyzje procesowe - powiedział nam w środę Kajetan Gościak, szef Prokuratury Rejonowej w Tczewie. Wszyscy świadkowie w tej sprawie są już przesłuchani.

Sprawa miała swój początek w kwietniu ub.r. Wyszło wówczas na jaw, że w 2011 r. gmina Tczew kupiła za ok. 200 tys. zł ponad 3700 ton kruszywa, tyle że na sporej części dróg materiału wysypano zbyt mało albo nie wysypano go w ogóle. Tak przynajmniej stwierdziła część mieszkańców, sołtysów i radnych. Radni Roman Wendt i Krystian Tafliński skontrolowali drogi, posiłkując się oficjalnym dokumentem gminy, w którym opisane były cząstkowe remonty dróg w 2011 r., do których użyto zakupionego kruszywa.

Wójt gminy Tczew Roman Rezmerowski od początku odpierał zarzuty, twierdząc, że kruszywo wysypano w deklarowanej ilości. - Osobiście skontrolowałem ok. 80 proc. dróg i w moim przekonaniu wykonawca na pewno wysypał ok. 3 tys. ton kruszywa. Na niektórych drogach gruntowych było tak miękko, że tłuczeń wtopił się w grunt, a błoto spod kół aut przykryło całe kruszywo. Trudno więc, by teraz dostrzec kamień.

Wójt dodał, że na te drogi, gdzie były wielkie ubytki, m.in. na ulice Cyprysową w Rokitkach i Leśną w Czarlinie czy drogę do stacji paliw w Zajączkowie, wysypano tony kruszywa. - Nie sposób jednak wymienić wszystkiego. Przecież to zadanie było realizowane od kwietnia do grudnia 2011 r. - podkreślał wójt. Zapewnił przy tym, że wzmocnił kontrolę dróg.

Tymczasem na ustalenia prokuratury czeka między innymi Beata Skowroń, mieszkanka Swarożyna. Według listy gminy, na ulicy Zielonej wysypano 19,5 tony kruszywa, tyle że Zielona ma zaledwie... 20 metrów długości i stoi przy niej tylko jeden dom. Mieszkająca w nim Beata Skowroń twierdzi, że wysypano tam najwyżej pół tony kruszywa i to po jej wyraźnej interwencji.

Z kolei Tadeusz Bubka, mieszkaniec pobliskiego Stanisławia, zlecił na własną rękę wykonanie ekspertyzy na ul. Zielonej. Wynika z niej, że wysypano tam 3,43 tony kruszywa. Bubka dokument przekazał już prokuraturze.

[email protected]

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki