Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera donosowa w Radzie Miasta Gdyni. Komisja doraźna obroniła kolejnych radnych

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Szefowie klubów w RMG są zgodni - rozpoczęła się kampania samorządowa
Szefowie klubów w RMG są zgodni - rozpoczęła się kampania samorządowa Łukasz Kamasz
Radni Samorządności Wojciecha Szczurka - Sebastian Jędrzejewski oraz Elżbieta Raczyńska nie stracą swoich mandatów. Taką decyzję podjęła w ubiegłym tygodniu komisja doraźna Rady Miasta Gdyni. To jednak nie koniec prac.

Dotychczas przesłuchanych zostało łącznie pięciu gdyńskich radnych - Lechosław Dzierżak, Jakub Furkal, Sebastian Jędrzejewski oraz Elżbieta Raczyńska z Samorządności i Bogdan Krzyżankowski z Koalicji Obywatelskiej. W każdym przypadku komisja nie zdecydowała się przedstawić Radzie Miasta Gdyni wniosku o wygaszenie mandatu. Najnowsze zarzuty, te sformułowane do radnych Raczyńskiej i Jędrzejewskiego, dotyczyły wątpliwości, co do ich miejsca zamieszkania.

Przesłuchiwani radni złożyli stosowne wyjaśnienia i przedstawili obszerny materiał dowodowy - podkreślał Marcin Wołek, przewodniczący komisji doraźnej w Radzie Miasta Gdyni. - W tym oświadczenia świadków. Wskazywali na fakt, że centrum ich życiowej aktywności znajduje się na terenie Gdyni. Większość członków komisji przychyliła się do tego, aby nie kierować do rady miasta wniosku o wygaszenie mandatu. Protokół posiedzenia liczy niemal 17 stron i pokazuje skalę powiązania radnych z miastem Gdynia. Musimy podkreślić, że w całej tej sprawie jest wojewoda i Wojewódzki Sąd Administracyjny, jeżeli komisja doraźna będzie pracowała w sposób niezorganizowany i nieuporządkowany, to później mogą z tego wyniknąć odpowiednie konsekwencje. Jako przewodniczący komisji dbam o bardzo bogate udokumentowanie naszych posiedzeń, właśnie po to, by zminimalizować nadinterpretację pewnych faktów.

W zapewnienia przewodniczącego komisji jak i samych radnych SWS powątpiewali za to radni opozycyjni. Przypomnimy, że komisja doraźna Rady Miasta Gdyni liczy 5 członków, a większość w niej stanowią radni Samorządności Wojciecha Szczurka.

Te dwa przypadki budzą bardzo daleko idące wątpliwości, których komisja absolutnie nie wyjaśniła - podkreśla Danuta Białooka-Kostenecka, radna miasta Gdyni z Prawa i Sprawiedliwości. - Trudna było podjąć decyzję z pełną odpowiedzialnością, dlatego w obydwu tych sprawach wstrzymałam się od głosu. Prezydent miasta na jednym z pierwszych posiedzeń komisji został zobowiązany, żeby wyjaśnić sprawę, natomiast okazało się, że prezydent nie ma takich instrumentów prawnych, żeby zebrać odpowiednie dowody. Dlatego komisja opierała się tylko na dowodach dostarczonych przez samych radnych, które oczywiście miały wskazywać ich niewinność. Mnie te dowody nie przekonały.


Większość komisji w obu przypadkach obroniła mandaty radnych.

W przypadku radnego Jędrzejewskiego, głosowałem za tym, żeby wygasić ten mandat, gdyż historia o tym, że ponad 30-letni radny stale zamieszkuje w Gdyni, a jego małżonka wraz z dzieckiem w Rumi, mnie po prostu nie przekonuje. Wedle mojego subiektywnego osądu radny stale zamieszkuje w Rumi i to jest podstawa do wygaszenia jego mandatu mówił Tadeusz Szemiot, przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej.

Jak to się zaczęło

Na początku roku do biura Rady Miasta Gdyni zaczęły wpływać anonimowe donosy na kolejnych radnych. W sumie były trzy, a dotyczyły pięciu osób - Marcina Bełbota z PiS, Ireneusza Trojanowicza z Gdyńskiego Dialogu, Bogdana Krzyżankowskiego z PO oraz Lechosława Dzierżaka i Jakuba Furkala z Samorządności Wojciecha Szczurka. Później, niezależnie od wysłanych anonimów, pojawiły się również informacje dotyczące radnych: Sebastiana Jędrzejewskiego i Elżbiety Raczyńskiej (już przez komisję obronionych).

Niedawno stosowne wyjaśnienia przed komisją złożył również Marcin Bełbot z Prawa i Sprawiedliwości, któremu anonim zarzuca zamieszkiwanie w Koleczkowie, jednak w jego przypadku nie podjęto ostatecznej decyzji. Ze składu komisji doraźnej odwołany został za to Jakub Ubych z Samorządności, który teraz będzie musiał złożyć przed nią wyjaśnienia, w związku z tym, że wniosek o wygaszenie jego mandatu złożyli gdyńscy społecznicy. W jego miejsce do komisji została powołana Elżbieta Sierżęga, radna SWS. Przed komisją wciąż jeszcze kilka wysłuchań, m.in. wspomnianego Jakuba Ubycha czy Ireneusza Trojanowicza z Gdyńskiego Dialogu, któremu anonim zarzucał czerpanie korzyści z majątku gminy. Wiemy na pewno, że pomimo faktu, iż komisja pod swoje obrady włączyła również Marka Dudzińskiego z Prawa i Sprawiedliwości, któremu sygnalista zarzuca, że przez jakiś czas nie zamieszkiwał on w Gdyni, radny nie zamierza pojawiać się na obradach komisji.

Zważywszy na fakt, iż odpowiedziałem na wszystkie pytania stawiane przez nadawcę/nadawców pism, zarówno w formie pisemnej, jak również ustnej podczas publicznie transmitowanej sesji Rady Miasta Gdyni w dniu 22 marca 2023 r., a także biorąc pod uwagę to, że w moim przypadku nie ma żadnego jednoznacznego zarzutu, skargi czy cienia dowodu wskazującego na możliwość wystąpienia okoliczności skutkującej wygaszeniem mandatu, a wręcz nadawca/nadawcy potwierdził/potwierdzili w treści jednego z pytań fakt zamieszkiwania przeze mnie na terenie Gminy Miasta Gdyni, nie mam zamiaru pojawiać się na przesłuchaniu w komisji doraźnej - mówi Marek Dudziński.


Przy uwzględnieniu wszystkich radnych komisja może wysłuchać nawet 9 osób z 28-osobowego składu Rady Miasta Gdyni. Następne posiedzenie komisji doraźnej zaplanowano na 10 maja br.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki