Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera Amber Gold. Komisja przesłuchuje byłego prokuratora generalnego [TRANSMISJA NA ŻYWO]

Szymon Zięba/Leszek Rudziński AIP
Adam Guz
Były Prokurator Generalny Andrzej Seremet stanął w czwartek przed komisją śledczą ds. afery Amber Gold. - Będziemy pytali o to, jak wypalił on żelazem patologię z prokuratury gdańskiej. Będziemy pytać jak to zrobił i czy jest zadowolony z efektów - mówiła przewodnicząca komisji poseł Małgorzata Wassermann.

Komisja będzie chciała się dowiedzieć jak za rządów Seremeta działała prokuratura i w jaki sposób była prowadzona sprawa Amber Gold.

Prokurator Andrzej Seremet sprawował funkcję Prokuratora Generalnego od 2010 do 2016 roku, czyli w czasie, kiedy wybuchła afera Amber Gold.

Członkowie sejmowej komisji śledczej usiłowali w dociec dlaczego śledztwo w sprawie przedsiębiorstwa Amber Gold przez wiele lat nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. W tym celu przesłuchano w czwartek byłego Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Ten zaistniałej sytuacji upatruje głownie w błędach prokuratorskich na wczesnym etapie postępowania oraz braku możliwości kontroli nad działaniami oskarżycieli.

Seremet podkreślił, że jako Prokurator Generalny nie miał realnego wpływu na „bieg śledztwa w sprawie”, gdyż w czasie jej badania istotą działalności prokuratury była zasada „niezależności prokuratora”.

Wyjaśnił, że nadzór w sprawie był dwuszczeblowy. - Mógł być wykonywany przez prokuraturę okręgową wobec rejonowej, apelacyjną wobec okręgowej i generalną wobec apelacyjnej. Stąd też możliwości wykonywania czynności nadzorczych przez Prokuratora Generalnego w odniesieniu do sprawy takiej jak ta, która toczyła się w Prokuraturze Rejonowej w Gdańsku-Wrzeszczu [która badała sprawę - red.] był niemożliwy - doprecyzował.

Zaznaczył, że był w niekomfortowej sytuacji wynikającej z tego, że w czasie śledztwa - jako Prokurator Generalny - musiał odpowiadać za błędy prokuratorów, ale nie miał możliwości „wpływać na poszczególne śledztwa”.

Jego zdaniem prokurator prowadzący postępowanie w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz pochopnie odmówił jego wszczęcia po doniesieniu Komisji Nadzoru Finansowego o nieprawidłowościach w Amber Gold. Nie dokonał również żadnych czynności sprawdzających, opierając się jedynie na dokumentach przedstawionych przez Marcina P. - prezesa Amber Gold. - Nie jest tajemnicą (...) że między innymi istotą nieudolności tamtejszego postępowania w Prokuraturze Rejonowej w Gdańsku-Wrzeszczu było to, że nie było należytego, właściwego nadzoru - oświadczył.

Seremet podkreślił, że miał nadzieję, iż w przypadku nieprawidłowości w pracy prokuratorów wyjaśnią je postępowania dyscyplinarne. Te zostały jednak utajnione, co uniemożliwiło publiczną kontrolę. Dodał, że istnieje „pewna luka” między odpowiedzialnością dyscyplinarną prokuratorów, a ich odpowiedzialnością za prowadzenie sprawy.

- Znaleźliśmy się pośrodku: sposób prowadzenia tej sprawy według sądu pokazywał, że prokurator nie powinien odpowiadać za rażące naruszenia prawa. A jednocześnie postępowanie było prowadzone fatalnie. Takim instrumentem były okresowe oceny prokuratorów, z którego zrezygnowano. Myślałem, żeby w podobnych sytuacjach [jak Amber Gold - red.] stosować kary pieniężne - mówił Seremet.

Jego zdaniem na śledztwo mogła wpłynąć także ostra krytyka ze strony polityków i mediów. - Atmosferę krytyki tworzyła rzeczywistość, w jakiej prokuratorzy żyli. Media i nie tylko. Na przykład politycy, którzy wypowiadali się, że prokuratorzy niszczyli przedsiębiorców. To nie był powód zaniedbań, ale mam wrażenie, że gdzieś tam, w tyle głowy prokuratorów, było to, że takie sądy miały miejsce - mówił.

Wyjawił, że osobiście sam został skrytykowany przez ówczesnego premiera Donalda Tuska, z którym w czasie trwania śledztwa spotkał się trzy razy. - Premier był mocno poirytowany tym co się stało, był krytyczny wobec służb. Chciał, by wytworzyć takie metody działania, by toczyła się skuteczna walka z piramidami finansowymi - relacjonował.

- Tusk pytał mnie, jak mogło do tego dojść. Krytykował mnie, krytykował też szczególnie szefową Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - dodał. Zapytany przez członkinię komisji Andżelikę Możdżanowską, zaprzeczył, że rozmawiał z Tuskiem o zaangażowaniu syna byłego premiera w sprawę - według PiS Donald Tusk korzystając z tajnej, premierowskiej wiedzy na temat przekrętów Amber Gold, miał przestrzec swojego syna przed podjęciem pracy w liniach lotniczych tej spółki.

***

Firmę Amber Gold założyło małżeństwo P. w 2009 roku. Spółka - wedle założeń - miała inwestować pieniądze klientów w złoto i inne kruszce. Potencjalnych inwestorów miało zachęcić wysokie oprocentowanie prowizji, które przewyższało oprocentowanie standardowych lokat bankowych. Jednak w 2012 roku, trójmiejska spółka zakończyła działalność.

Czytaj też: Były pracownik gdańskiej prokuratury przed komisją śledczą ws. Amber Gold

KOMISJA ŚLEDZCZA WS. AMBER GOLD: TRANSMISJA NA ŻYWO:

(źródło: sejm.gov.pl)

W ubiegłym roku Prokuratura Okręgowa w Łodzi skierowała do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko Marcinowi i Katarzynie P. oskarżając ich o szereg przestępstw popełnionych przy wykorzystaniu spółki Amber Gold. Główne zarzuty dotyczą oszustwa na szkodę blisko 19 tysięcy osób i łączną kwotę ponad 850 milionów złotych.

Marcin i Katarzyna P. przebywają od kilku lat w areszcie. Wtedy to ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet zapowiedział wystąpienie z wnioskami o zwolnienia dyscyplinarne dla prokuratorów, którzy mieli opieszale prowadzić i nadzorować poprzednie postępowanie ws Amber Gold. Na celowniku Seremeta znalazła się głównie Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz, zajmująca się sprawą od końca 2009 r.

Zobacz: Andrzej Łojkowski i Katarzyna Brzezińska przed komisją śledczą ds. Amber Gold [TRANSMISJA NA ŻYWO]

Przeprowadzono postępowania wyjaśniające wobec 5 prokuratorów (3 z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, jednego z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku i jednego Prokuratury Gdańsk-Oliwa), którzy ostatecznie zostali przed sądem oczyszczeni z zarzutów. Jednak pod koniec lipca Sejm powołał Komisję śledczą ds. Amber Gold, która ponownie bada nieprawidłowości, m.in. w postępowaniu prokuratury. Za powstaniem komisji opowiedziały się wszystkie kluby parlamentarne. Przewodniczącą komisji została posłanka PiS Małgorzata Wassermann.

Do składu komisji dołączyli również jej partyjni koledzy: Marek Suski, Joanna Kopcińska, Jarosław Krajewski i Stanisław Pięta. Paweł Grabowski reprezentuje Kukiz’15, Krzysztof Brejza PO, Witold Zembaczyński Nowoczesną, a Andżelika Możdżanowska PSL. Komisja rozpoczęła pracę we wrześniu.

Niezależnie od tego rzecznik dyscyplinarny prokuratora generalnego oraz zastępca rzecznika dyscyplinarnego prokuratora generalnego dla Gdańskiego Okręgu Regionalnego analizują materiały postępowań dyscyplinarnych i służbowych, które zostały zakończone w okresie funkcjonowania poprzedniej Prokuratury Generalnej i prokuratur apelacyjnych.

- Wyniki tej analizy mogą, ale nie muszą doprowadzić do postępowań dyscyplinarnych wobec prokuratorów m.in. z Gdańska i byłej Prokuratury Generalnej, którzy w latach 2009-2012 doprowadzili do poważnych nieprawidłowości i zaniechań w sprawie afery Amber Gold - powiedział „Dziennikowi Bałtyckiemu” prokurator Arkadiusz Jaraszek z Prokuratury Krajowej.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki