Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera Amber Gold. Jak sprawdzić, czy jesteś na liście wierzycieli?

Redakcja
Jacek Wierciński
Wierzyciele Amber Gold liczyć mogą na zwrot zaledwie kilku procent z "utopionych" ponad pół miliarda złotych. W kolejce po pieniądze stoi Skarb Państwa, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, ZUS, urząd skarbowy etc.

Sędzia komisarz zaakceptował opiewającą na zawrotną kwotę 584,5 mln zł listę wierzytelności, jakie pozostawiła po sobie spółka Amber Gold. Po jej publikacji niezadowoleni będą mieli dwa tygodnie na zgłaszanie sprzeciwów, ale już dziś wiadomo, że nie będą mogli liczyć na wiele.

Lista zawiera 12 187 pozycji - w zdecydowanej większości będących nazwiskami prywatnych klientów AmberGold. Zawarta jest w trzech opasłych, liczących po około 500 stron tomach, a sama "legenda", która w gąszczu zapisów ma pomóc poruszać się pracownikom sądu i syndyka, to kolejne 450 stron.

Skarb Państwa w pierwszej kolejności
Rubryki tabeli zawierają m.in. kwotę wskazywaną przez wierzyciela i tę uznaną (lub nie) przez syndyka, przed którym karkołomne zadanie rozdzielenia zabezpieczonych (jak dotąd) 37,4 mln zł między tysiące klientów, którym parabank powinien zwrócić 584,5 mln zł.

Jak wyjaśnia sam syndyk Józef Dębiński - z mocy prawa pierwszy w kolejce po pieniądze stoi Skarb Państwa, któremu "należą się" koszty postępowania upadłościowego, pieniądze na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (wydane wcześniej na odprawy i odszkodowania dla byłych pracowników Amber Gold), Zakład Ubezpieczeń Społecznych oraz podatki i daniny publiczne. Łącznie niewiele ponad milion złotych.

Co powinni zrobić wierzyciele?
Pozostałe pieniądze rozdzielone zostaną między prywatnych wierzycieli, którzy znajdą się w "ostatecznym" planie podziału funduszy. Do jego sformułowania i wypłacenia pieniędzy droga jednak wciąż jest daleka.

- W ciągu kilku dni lista zostanie opublikowana w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Od tego czasu wierzyciele będą mieli 14 dni na wniesienie sprzeciwów, które zostaną rozpatrzone przez sąd - wyjaśnia syndyk. - Kiedy ten dokument się uprawomocni, na jego podstawie powstanie plan podziału funduszów, do którego zainteresowani będą mogli wnosić swoje zarzuty. Dopiero kiedy również one zostaną rozpatrzone przez sąd, co może potrwać kilka miesięcy, rozpoczniemy wypłacanie zaległości - dodaje. Równolegle z postępowaniem dotyczącym wierzytelności trwają przygotowania do procesu przeciw twórcom parabanku. Marcinowi i Katarzynie P. grozi do 15 lat więzienia.
 

Czy odzyskasz pieniądze?
W kilku prostych krokach tłumaczymy, jak sprawdzić, czy jest się na liście wierzycieli i skorygować ewentualny błąd.
Informację o tym, czy nasze nazwisko lub firma trafiły na listę, możemy uzyskać od poniedziałku do piątku w godzinach 9-14 pod numerami telefonów 795 074 624, 881 525 479 i 795 074 423. Zapoznać się z kwotą uznaną przez syndyka jako naszą wierzytelnością możemy, legitymując się dowodem tożsamości, w tych samych godzinach w biurze syndyka przy ul. Stągiewnej 11 w Gdańsku oraz w czytelni akt Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ przy ul. Piekarniczej 10 w godzinach otwarcia sądu. Na zgłoszenie ewentualnego sprzeciwu wobec decyzji syndyka u sędziego komisarza mamy 14 dni od momentu publikacji listy w Monitorze Sądowym i Gospodarczym (w internecie na stronie: https://ems.ms.gov.pl/).

(autor: Jacek Wierciński)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki