Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera Amber Gold: Dyscyplinarka dla Ryszarda Milewskiego? Rzecznik ma oryginał nagrania

Szymon Zięba
Tomasz Bołt/Archiwum
Oryginał nagrania, na którym były prezes gdańskiego Sądu Okręgowego, Ryszard Milewski, miał informować o możliwych terminach posiedzenia związanego z zażaleniem na areszt Marcina P., byłego włodarza upadłej spółki Amber Gold oraz umawiać się na spotkanie z premierem, trafił do Marka Hibnera, rzecznika dyscyplinarnego zajmującego się sprawą. Na jego podstawie zapadnie decyzja o ewentualnym wszczęciu postępowania dyscyplinarnego.

Hibnerowi komputer przekazał w środę Paweł M., autor prowokacji, którą opisała później "Gazeta Polska Codziennie".
- Z okoliczności sprawy wynika, że jest to oryginał - poinformował w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" Marek Hibner.

Wyjaśnił także, że teraz biegli będą pracować nad opinią uzupełniającą.
- Wyznaczyłem im termin dwutygodniowy, być może będzie to nawet szybciej. Jak będę nią dysponował, podejmę decyzję merytoryczną - stwierdził rzecznik dyscyplinarny.

Przypomnijmy, że około dwóch miesięcy temu Marek Hibner przekazał po raz pierwszy nagranie do analizy biegłym z zakresu fonoskopii. Kiedy pierwsza analiza nagrania, trafiła do Marka Hibnera ten nie mógł podjąć decyzji o ewentualnym wszczęciu postępowania dyscyplinarnego w sprawie Ryszarda Milewskiego, b. prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku.

- Biegli analizowali kopię, a nie oryginał - wyjaśniał w marcu rzecznik dyscyplinarny Marek Hibner. - Na jej podstawie nie można stwierdzić z całą pewnością, że to nagranie jest rzetelne. W związku z tym w dalszym ciągu podejmuję czynności, prowadzące do zdobycia oryginału. - W trakcie prac nad opinią, dostałem sygnał od biegłych, że analizowane nagranie jest kopią, Wtedy zwróciłem się do "Gazety Polskiej Codziennie" [która opisała prowokację - przyp. red] prosząc ich o oryginał. Dowiedziałem się, że gazeta co prawda sprawę nagłośniła, ale to nie jej dziennikarze przeprowadzili prowokację i redakcja nie dysponuje oryginalnym nagraniem - wyjaśniał rzecznik dyscyplinarny.

Marek Hibner poinformował także wtedy, że ma problemy z uzyskaniem oryginalnego nośnika, którym miał być komputer Pawła M. Ten bowiem nie chciał zgodzić się na przekazanie rzecznikowi urządzenia. Do przekazania laptopa M. doszło dziś, około godz. 14.

Sędzia Milewski został odwołany przez ministra sprawiedliwości pod koniec września 2012 roku z pełnionego stanowiska, w związku z nagraniem rozmowy, którą były prezes gdańskiego Sądu Okręgowego prowadził z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera. Milewski podczas konwersacji miał informować o możliwych terminach posiedzenia, związanego z zażaleniem na areszt Marcina P., byłego włodarza upadłej spółki Amber Gold. Miał również umawiać się na spotkanie z premierem. Sprawą zajął się działający przy KRS rzecznik dyscyplinarny dla sędziów sądów powszechnych. O przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego zwróciło się do niego prezydium KRS oraz minister sprawiedliwości, Jarosław Gowin.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki