W środę Marek Hibner w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" przyznał, że nagranie nie zostało zmanipulowane. Jak wyjaśnia Hibner, biegły miał się wypowiedzieć co do tego czy w nagraniu można dopatrzyć się manipulacji.
- Biegły nie dopatrzył się podstaw, aby stwierdzić, że manipulowano przy nagraniu - mówi Hibner. - Podjąłem decyzję o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego. Sędzia Milewski już o mojej decyzji został poinformowany - dodał rzecznik dyscyplinarny.
Katalog konsekwencji "dyscyplinarki" dla sędziego Milewskiego jest bardzo szeroki: od upomnienia czy nagany, do przeniesienia i wydalenia z pełnionego zawodu.
Sędzia Milewski z pełnionego stanowiska został odwołany przez ministra sprawiedliwości pod koniec września 2012 roku. To pokłosie afery związanej z nagraniem rozmowy, którą były prezes gdańskiego Sądu Okręgowego miał prowadzić z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera. Sprawę opisała "Gazeta Polska Codziennie". Milewski podczas konwersacji miał informować o możliwych terminach posiedzenia, związanego z zażaleniem na areszt Marcina P., byłego włodarza upadłej spółki Amber Gold i umawiać się na spotkanie z premierem.
Sprawą zajął się sędzia Marek Hibner działający przy KRS rzecznik dyscyplinarny dla sędziów sądów powszechnych.O przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego zwróciło się do niego prezydium KRS oraz były minister sprawiedliwości, Jarosław Gowin. Ostatecznie, Hibner przekazał nagranie do analizy biegłym z zakresu fonoskopii.
Przypomnijmy, że sędzia Ryszard Milewski kilkanaście dni temu wrócił z niemal półrocznego urlopu do pracy. Obecnie orzeka w V Wydziale Karnym Odwoławczym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?