Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera Amber Gold: 2 miliony złotych za ekspertyzę biegłych?

Tomasz Słomczyński
Tomasz Bołt
Do Prokuratury Okręgowej w Łodzi zgłosiło się 30 instytucji, firm i biegłych z całej Polski, chcących wspomóc prokuratorów fachową wiedzą w śledztwie dotyczącym afery Amber Gold.

- Około 30 różnych podmiotów deklaruje chęć wykonania specjalistycznych ekspertyz z zakresu rachunkowości i różnych innych, pokrewnych dziedzin - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Wcześniej, kiedy śledztwo było prowadzone jeszcze w Gdańsku, prokuratura "w sposób ramowy" określiła przedmiot takiego badania i wysłała zapytania ofertowe do biegłych z zakresu rachunkowości. Do opinii publicznej dotarła wówczas wiadomość, że biegły, który jako pierwszy odpowiedział na zapytanie śledczych, wycenił swoją usługę na kwotę 2 mln zł. Gdańscy prokuratorzy stwierdzili wówczas, że oferta ta jest zbyt droga i że trzeba czekać na kolejne propozycje ze strony biegłych.

W sumie do Gdańska napłynęło ich kilka. Ceny ofertowe mieściły się w widełkach od 80 tys. do 2 mln zł. Wszystkie zostały przekazane do Łodzi, wraz z aktami sprawy.

Czy teraz prokuratorzy z Łodzi zdecydują się na skorzystanie z usług biegłych? Jak się okazuje, nie należy się spodziewać, że nastąpi to szybko.
- Decyzję o powołaniu biegłego trzeba podjąć w sposób rozsądny. Należy głęboko przemyśleć pytania, które mielibyśmy mu zadać - przyznaje prokurator Krzysztof Kopania. - Najpierw musimy zebrać i przeanalizować materiał dowodowy. Dopiero wtedy będziemy formułowali pytania, i co za tym idzie, wysyłali zapytania ofertowe.

Czego więc dotyczą już nadesłane do Łodzi propozycje? Jak przyznał rzecznik łódzkiej prokuratury, są to informacje o kompetencjach, doświadczeniu i możliwościach poszczególnych instytucji, firm doradczych i biegłych.
- Nie zawierają kwot. Są to wstępne deklaracje chęci współpracy z prokuraturą w ramach prowadzonego śledztwa- mówi prok. Kopania.

Zdaniem samych biegłych rewidentów, kwota 2 mln zł za taką ekspertyzę wcale nie jest wygórowana.
- Jak media podały, że biegli wycenili swoją pracę na 2 miliony złotych, owszem, byłem zdziwiony, ale nie tym, że tak dużo żądają, tylko tym, że... tak mało - powiedział nam jeden z biegłych rewidentów. - Proszę sobie wyobrazić zespół, być może nawet kilkunastoosobowy, złożony ze specjalistów, którzy mają doświadczenie w pracy śledczej, którzy pracowaliby przez wiele miesięcy tylko nad tym jednym tematem, nie mogąc w dodatku liczyć na współpracę ze strony samego Marcina P. - argumentuje finansista i zastrzega, że ostatecznie cena zawsze zależy od wymaganego zakresu ekspertyzy. A ten - jak przekonuje prok. Kopania - nie został jeszcze ustalony i nie będzie, dopóki śledczy nie przeanalizują całości zgromadzonego materiału dowodowego.

Tymczasem w prowadzonym w Łodzi śledztwie w zeszłym tygodniu przesłuchano pracownika NBP. Ma to związek z wyceną złota, które zabezpieczono w siedzibie firmy. Jak dotychczas wstępna wycena wskazywała na kwotę w przedziale 9 mln 300 tys. zł - 9 mln 460 tys. zł. Teraz śledczy czekają na ostateczną wycenę, którą sporządzi NBP.

Czy 2 mln zł za pracę biegłych w tej sprawie to dużo czy mało? Napisz w komentarzu!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki