Adrian Stawski, trener Druteksu-Bytovii: Wiem, w czym leży problem

Szkoleniowiec ten stanął przed szalenie trudnym wyzwaniem. Drutex-Bytovia niebezpiecznie zbliża się bowiem do dna ligowej tabeli. W starciu z GKS-em Tychy miało nadejść przełamanie, ale nie nadeszło.

- Niestety, nie tak wyobrażaliśmy sobie wyjazd. Ciężko pracowaliśmy cały tydzień. Byliśmy zdeterminowali, bardzo mocno chcieliśmy wygrać to spotkanie. Od samego początku bardzo dobrze wykonywaliśmy zadania taktyczne. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, które powinniśmy zamienić na bramkę. Niestety, to się nie udało - ubolewał po meczu trener Adrian Stawski.

Szkoleniowiec, który niedawno przejął stery w drużynie, po zwolnieniu Tomasza Kafarskiego, deklaruje, że ma pomysł na zespół i jest zdeterminowany, by wyciągnąć go z dołka.

- Do 60-65 minuty jeszcze to jakoś wyglądało. Niestety, przez kontuzję Krzysztofa Bąka straciłem jedną zmianę. Ostatnie 20 minut nie wyglądały tak jak powinny. Wiem, w czym leży problem i zrobię wszystko z zespołem, żeby podnieść drużynę - deklaruje Stawski.

Szkoleniowiec Bytovii ma o tyle utrudnione zadanie, że w jego drużynie jest spora grupa kontuzjowanych piłkarzy.

- Filip Modelski w poniedziałek przejdzie badania i dowiemy się, jak poważny jest uraz. On skręcił kostkę, a rezonans ma wykluczyć problemy z więzadłami. Alen Ploj od poniedziałku będzie w treningu. Ubolewam nad Modelskim, bo bardzo liczyłem na to, że będzie mógł dzisiaj zagrać. Michał Rzuchowski od poniedziałku ma zacząć trenować na pełnych obrotach - dodaje Stawski.

W kolejnym spotkaniu bytowianie zagrają u siebie z Pogonią Siedlce. Mecz ten zaplanowano na sobotę, 1 kwietnia (godz. 16).

Wspólne śpiewy i racowisko. Kibice Crvenej Zvezdy Belgrad i Spartaka Moskwa umacniali przyjaźń podczas towarzyskiego meczu

Opracował: ŁŻ