Zespół Druteksu-Bytovii szybko... sam sobie podciął skrzydła. W trzeciej minucie spotkania piłkę do własnej bramki skierował Michał Stasiak. Niestety, to zdaniem trenera Adriana Stawskiego miało duże znaczenie.
- Myślę, że ta szybko strzelona bramka ustawiła spotkanie. Z naszej perspektywy wyglądało to tak, że Przybecki był na dużym spalonym. Mieliśmy czas na reakcje, żeby coś zrobić i nie udało się. Dostaliśmy drugiego gola - relacjonował po meczu Stawski.
Opiekun piłkarzy z Bytowa otwarcie też przyznał, że jego drużyna na zwycięstwo w tym spotkaniu absolutnie nie zasłużyła.
- Ruch mógł grać to, co najlepiej potrafi czyli z kontry. Po dwóch golach nie podnieśliśmy się. Nie stworzyliśmy na tyle sytuacji, żeby chociaż to spotkanie zremisować - dodał Stawski.
W kolejnym pojedynku bytowianie zmierzą się u siebie z GKS-em Tychy (sobota, 10 marca, godz. 18).
TOP Sportowy24: Żyły skok w bok
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?