Adrian będzie widział. Sukces akcji charytatywnej

Adrianek Kreft cierpi na bardzo rzadką chorobę - anomalię Petersa, która objawia się m.in. niedorozwojem tęczówki i zaćmą. To schorzenie, na które w Polsce choruje tylko troje dzieci. Dlatego też leczenie jest bardzo kosztowne, a w Polsce, ze względu na brak odpowiednich specjalistów, po prostu niemożliwe.

Jednak rodzicom chłopca udało się znaleźć odpowiedniego lekarza w Londynie. Dr Ken Nishal powiedział rodzicom, że ich synek będzie widział, a wada przestanie postępować.

- Na operację potrzebowaliśmy ok. 80 tys. zł - mówi Magdalena Kreft, matka chłopca. - Dzięki dobrym ludziom udało nam się uzbierać tę kwotę. To ogromne pieniądze i sami nie bylibyśmy w stanie tego zrobić. Operacja była bardzo ryzykowna. Obawialiśmy się, że Adrianek w ogóle nie będzie widział.

Czytaj także:
Martynka walczy z białaczką. Czeka ją przeczczep szpiku. Pomóżmy choremu dziecku!

Na obu oczach chłopca lekarz przeprowadził między innymi witrektomię, która polega na usunięciu ciała szklistego z wnętrza gałki ocznej. - Trzy pierwsze doby po zabiegu były decydujące - mówi pani Magda. - Najgorszy był moment, kiedy Adrianek obudził się po operacji. Miał opatrunek na oczach, nic nie widział, a spodziewał się innego efektu.

Ostatecznie operacja przyniosła zamierzony rezultat. Jednak pełen efekt widoczny będzie dopiero po ok. 10 miesiącach, bowiem tyle czasu potrzebuje mózg, aby przystosować się do prawidłowego widzenia. - We wrześniu czeka nas jeszcze jedna wizyta u dr. Nishala- mówią rodzice chłopca. - Wówczas lekarz powie nam, co dalej.

Adrianka nadal można wspierać finansowo. Bowiem kolejny wyjazd, choć już nie będzie tak kosztowny, wciąż będzie przewyższać możliwości finansowe rodziny.

Zobacz: "Świetlikowo" już pomaga. Martyna Wojciechowska: Myślałam, że ten projekt jest niemożliwy do zrealizowania