Dla pana powroty do Trójmiasta są zapewne bardzo przyjemne? Była radość, gdy wylosowaliście Asseco Arkę?
Bardzo, bardzo się z tego ucieszyłem, bo w rozgrywkach klubowych po raz pierwszy od sześciu lat zagram przeciwko zespołowi z Polski. Dlatego już nie mogę się doczekać tego meczu. Przyjemnie jest zagrać na „swojej”, trójmiejskiej ziemi. Na pewno na trybunach zasiądzie wielu znajomych i członków rodziny, więc miło będzie wystąpić przed taką publicznością.
Przez lata gry w kadrze wypracował sobie pan taki szacunek wśród kibiców, że nawet tutaj, w hali największego rywala z czasów gry w Polsce, może pan spodziewać się ciepłego powitania.
Cieszę się, że takie są opinie i głosy. Mam nadzieję, że wyrobiłem sobie wspomniany szacunek wśród fanów i z wielką przyjemnością zawsze wracam do Polski. Oczywiście, reprezentowałem barwy Trefla, ale tu w Gdyni też przeżywaliśmy wiele pozytywnych chwil. Były przecież pamiętne finały z sezonu 2011/2012, w których rozegraliśmy siedem zaciętych meczów. Wtedy wprawdzie minimalnie przegraliśmy, ale mam też dobre wspomnienia związane z Gdynią. Dlatego lubię tu wracać, a to, że Asseco Arka ma solidny skład, sprawi, że czeka nas bardzo ciekawy mecz.
Wspominając właśnie tę rywalizację Trefl – Asseco, ma pan jeszcze po latach taki szczególny stosunek do starć z gdynianami?
Wiadomo, że zawsze derby Trójmiasta wzbudzały wiele emocji i tak jest do dziś. Myślę, że to się nie zmieni nigdy. Oglądałem przecież piątkowy mecz derbowy i widziałem te dodatkowe emocje, związane z takim pojedynkiem. Po sześciu latach za granicą odczuwam to już trochę inaczej, przyjeżdżam tu z hiszpańskim zespołem i to jest inny rodzaj emocji, ale również bardzo motywujący.
Zarówno Unicaja, jak i Asseco Arka wygrały swoje pierwsze mecze w Eurocupie, ale to wy przyjechaliście tutaj jak wyraźny faworyt?
Media w taki sposób na pewno będą to przedstawiać i z takim nastawieniem mecz rozpoczną też gdynianie. My podchodzimy z pokorą do takich spotkań, wiemy, że Asseco Arka to bardzo dobry zespół, świetnie rzucający za trzy. Są bardzo niebezpieczni, co pokazali w derbach, kiedy w kilka minut zdobyli 20 punktów przewagi. Trzeba na nich bardzo uważać. Co więcej, wcale nie powiedziałbym, że jesteśmy faworytami. Musimy po prostu zagrać swoją koszykówkę i pokazać się z jak najlepszej strony.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?