- Przyzna Pan, że mecz w Częstochowie był dziwny?
- Słowo dziwny jest w tym przypadku delikatnie powiedziane. Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku w Częstochowie. Liczyliśmy na zdecydowanie więcej.
- Wysoko prowadziliście także w meczu z Jastrzębskim Węglem, a seta i tak przegraliście. Skąd się to bierze?
- Na to pytanie nie znam jednoznacznej odpowiedzi. Sam się zastanawiam dlaczego zespół prowadzi 23:18, a w innym meczu 23:15 i nie potrafi prowadzenia dowieść do końca.
- Wydawało się, że wygrana z Olsztynem natchnie zespół, tymczasem w Częstochowie przyszedł zimny prysznic. Dlaczego?
- Do piątkowego meczu nasz zespół podszedł bardzo pozytywnie nastawiony. Tytan znajdował się na dole tabeli, więc mieliśmy nadzieję na korzystny wynik. Statystyki nie działały jednak na naszą niekorzyść. Dobrze graliśmy w pierwszym i drugim secie, a i tak przegraliśmy. Nie wiem dlaczego.
- Grzegorz Łomacz niedawno stwierdził, że przerwa listopadowa wpłynie pozytywnie na drużynę. Zgadza się Pan z nim?
- Przerwa na pewno wpłynie na lepsze poznanie się zespołu, uzupełnienie braków treningowych poprzez wspólne uczestnictwo w obozie i grach sparingowych. Nie spodziewamy się jednak zbyt radykalnych zmian. Oczekujemy, że kolejne mecze ułożą się dla nas korzystniej.
- Jak zatem spożytkujecie tę przerwę?
- W tym tygodniu kończymy serię badań w Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. W przyszłym natomiast udajemy się na obóz do Cetniewa. Tam rozegramy sparing z Olsztynem. Planujemy też serię meczów z innymi zespołami. Wrócimy również z powrotem do Cetniewa na kolejny test-mecz. Braki kadrowe uzupełnimy młodzieżą. Chcemy, aby zespół ćwiczył w 14-osobowym składzie. Nie obejdzie się również bez analizy przyczyn naszych porażek w lidze.
- Po ostatnim meczu trener Grzegorz Ryś przyznał, że drużynie brakuje ogrania.
- Nie tłumaczyłbym naszej postawy brakiem zgrania czy czasu. Pozostałe drużyny w lidze mają podobny terminarz gier i cykl przygotowań do poszczególnych meczów. A czego zatem brakuje? Może trochę chemii. O tym musieliby już porozmawiać zawodnicy we własnym gronie. Może trener Ryś musiałby odbyć jakieś rozmowy z zespołem.
- Od początku tego sezonu bardzo dobrze prezentuje się Oivanen. Pozyskanie jego okazało się strzałem w "10".
- Mikko jest czołowym siatkarzem w PlusLidze. Z tego transferu jesteśmy bardzo zadowoleni. Na pozostałych pozycjach tak dobrze już nie jest, ale zespół stać na zajęcie miejsca 7-8.
- Po meczu z Jastrzębskim Węglem mówiono, że z tym składem co teraz, kiedyś gdańszczanie biliby się o czołowe miejsca.
- PlusLiga staje się coraz mocniejsza. Kilka lat temu była Skra Bełchatów i długo, długo nikt. W tej chwili jest pięć zespołów o zbliżonej klasie. To wpływa na atrakcyjność ligi.
- Z tonu Pana głosu wnioskuję, że w klubie panuje spokój?
- Nie ukrywam, że trzy punkty po siedmiu meczach to słaby wynik. Na tym etapie zakładaliśmy znacznie większą zdobycz punktową. Jednak podejmowanie nerwowych ruchów byłoby błędem z naszej strony. Z drugiej strony nie można kryć, że nic się nie stało. Stało się. Należy tylko znaleźć tego przyczyny.
- Czyli trener Ryś dalej może liczyć na kredyt zaufania?
- Z trenerem Rysiem mamy podpisany kontrakt na cztery lata. Nie po to zdecydowaliśmy się na długoletnią współpracę aby po paru porażkach zmieniać trenera. Nie, nie tędy droga. Sam trener wie w jakiej sytuacji jest zespół. Mamy do niego zaufanie i oczekujemy jakie działania podejmie. Wierzę, że znajdzie skuteczne środki na poprawę gry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?