W naszym plebiscycie zajął Pan drugie miejsce. To było wielkie zaskoczenie?
- Jestem bardzo zaskoczony, ale chciałbym podziękować wszystkim kibicom za głosy i zaufanie. Nie spodziewałem się, że zajmę tak wysokie miejsce. W roku igrzysk olimpijskich wyprzedzić brązowego medalistę Przemka Miarczyńskiego, to coś niesamowitego. Jestem zdumiony i szczęśliwy.
Może o tak wysokim miejscu zadecydowała Pana cała kariera, bogata w sukcesy?
- Możliwe, aczkolwiek żyję nie tylko wioślarstwem, udzielam się też w innych dyscyplinach i to mogło zostać zauważone i docenione przez kibiców. Niemniej jednak, jest to dla mnie bardzo miłe uczucie.
Coraz częściej startuje Pan w zawodach biegowych...
- Tak naprawdę przez całe moje życie sportowe lubię biegać. To była zresztą jedna z form przygotowania do każdego sezonu, jak i jeden z elementów treningów już w trakcie zmagań wioślarskich. Jeździłem na rowerze czy też biegałem na nartach, ale tradycyjne bieganie polubiłem najbardziej i wyznaczam sobie w nim kolejne cele. Nie mógłbym nic nie robić i siedzieć na kanapie. Zamierzam walczyć z samym sobą i wystartować jesienią w Maratonie Warszawskim. Spróbuję przebiec ten dystans poniżej trzech godzin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?