Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Koperkiewicz: Polacy potrzebują edukacji morskiej

Marek Adamkowicz
Dyrektor Adam Koperkiewicz
Dyrektor Adam Koperkiewicz Grzegorz Mehring
Z Adamem Koperkiewiczem, dyrektorem Muzeum Historycznego Miasta Gdańska, o potencjale turystycznym Twierdzy Wisłoujście i zbliżającej się inscenizacji bitwy morskiej rozmawia Marek Adamkowicz.

W sobotę odbędzie się trzecia już edycja imprezy plenerowej "Bitwa morska. Obrona Twierdzy Wisłoujście", która uznawana jest za jedną z największych atrakcji turystycznych Gdańska.

Impreza rzeczywiście jest ciekawym wydarzeniem. To przecież jedyna w kraju inscenizacja bitwy morskiej! W ten sposób promujemy Gdańsk, morską stolicę Polski, ale ja wolałbym patrzeć na ten pokaz w szerszym kontekście. Chcemy - jako Muzeum Historyczne Miasta Gdańska, wraz z naszym partnerem, czyli Fundacją Gdańską pod przewodnictwem Mateusza Kusznierewicza - zwrócić uwagę na konieczność edukacji morskiej. Kiedyś młodzież zaczytywała się w "Morzu" czy "Miniaturach Morskich", dzisiaj brakuje tego rodzaju publikacji. Podobnie jest z modelarzami. Trudno na przykład znaleźć człowieka, który zbudowałby dobrej jakości model żaglowca. Niby to drobiazgi, ale w kontekście spraw morskich mówią one wiele o naszym społeczeństwie. Inscenizacja jest zatem czymś więcej niż odgrywanie scenek z przeszłości...

...ale w ten sposób najczęściej jest postrzegana.

Chciałbym, żeby przy całej swojej atrakcyjności widowisko było dla ludzi wstępem do głębszego zainteresowania sprawami morza. Edukowanie ludzi w tym kierunku, zwłaszcza dzieci i młodzieży, uważam za jedno z wyzwań naszych czasów. Co by nie mówić, w poprzednim systemie zwracano większą uwagę na kształcenie kadr morskich i propagowanie szeroko pojętej marynistyki. Proszę sobie przypomnieć, jaką mieliśmy flotę i ilu polskich marynarzy pływało na całym świecie. Po latach zaniechań musimy dzisiaj na nowo wzbudzać zainteresowanie morzem. Zdaje się, że wciąż są aktualne słowa: "Nie wie Polak, co morze, gdy orze".

Pod Twierdzą Wisłoujście toczono walki w różnych epokach. Inscenizacja odwołuje się do czasów napoleońskich.

Wybór tematu jest wypadkową kilku czynników, poczynając od tego, że ta właśnie epoka była szczególnie ważna dla twierdzy. Walki toczono tu podczas oblężenia Gdańska w 1807 i 1813 roku. Nie bez znaczenia są też możliwości inscenizacyjne. W naszym przypadku mamy to szczęście, że w Gdańsku działają grupy rekonstrukcyjne odtwarzające wojska z czasów napoleońskich. Poza tym mamy statki, które umownie traktujemy jako XIX-wieczne okręty. Są armaty. Nie znaczy to jednak, że już zawsze będziemy się trzymać jednego epizodu z historii. Chcielibyśmy pokazywać też inne wydarzenia. Marzeniem jest pokazanie bitwy pod Oliwą z 1627 roku, choć mam świadomość, że do tego potrzeba więcej statków, a to z kolei oznacza wyższe koszty imprezy. Nie możemy się jednak poddawać, tylko robić wszystko, żeby podołać wyzwaniu.

Za każdym razem "Bitwa morska" gromadziła tysiące widzów. Znalazło to przełożenie na zainteresowanie twierdzą? Przez lata było ona przecież zamknięta dla zwiedzających i jakby popadła w zapomnienie.

W ślad za inscenizacją rzeczywiście widzimy większe zainteresowanie twierdzą. To oczywiście cieszy, choć jednocześnie mamy świadomość, że związana z tym miejscem oferta nie do końca może wszystkich zadowolić. W twierdzy cały czas prowadzone są prace renowacyjne, daleko jej jeszcze do dawnej świetności. Nie zmienia to faktu, że na Wisłoujście patrzymy perspektywicznie. Zastanawiając się więc, skąd wziąć pieniądze na dalszy remont, myślimy zarazem nad funkcją tego miejsca w przyszłości. Moim zdaniem, twierdza ma duży potencjał, który powinniśmy wykorzystać, żeby przyciągnąć turystów, ale też gdańszczan. Ważne jest, żeby tu przyjeżdżali, ale też żeby chcieli zatrzymać się na dłużej. Przed wiekami tradycją były niedzielne wycieczki szkutą do Wisłoujścia. Dlaczego nie wrócić do tego zwyczaju, oczywiście w nowoczesnej już formie.

Bitwa o Twierdzę Wisłoujście

W sobotę, 6 lipca, o godz. 14 rozpocznie się widowisko "Bitwa morska. Obrona Twierdzy Wisłoujście". Na tle warowni toczyć się będzie walka, w której udział wezmą dwa okręty, czterdzieści armat i dwustu rekonstruktorów. Widzowie będą mogli ją oglądać z nabrzeża w Nowym Porcie, przy przeprawie promowej przez Wisłę. Parking dla samochodów przygotowano przy PGE Arenie (1-sza godzina bezpłatna, każda następna 2 zł). Organizatorzy zapowiadają, że z parkingu na miejsce inscenizacji będzie kursował bezpłatny transport, zaś komunikacja miejska zwiększy częstotliwość przejazdów.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki