Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Abp Tadeusz Gocłowski oburzony po przesłuchaniu ws. Stella Maris. Dlaczego?

Łukasz Kłos
Abp Tadeusz Gocłowski
Abp Tadeusz Gocłowski Grzegorz Mehring/Archiwum
Bliscy współpracownicy arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego, byłego metropolity gdańskiego, wskazują, że duchowny jest oburzony relacją z przesłuchania, jakie w piątek sąd przeprowadził w mieszkaniu hierarchy. Twierdzą, że główny oskarżony - b. wojewoda pomorski Jerzy J. - nierzetelnie zrelacjonował treść zeznań arcybiskupa.

Chodzi o stwierdzenie Jerzego J., jakoby abp Gocłowski miał potwierdzić przed sądem, że J. nie miał związku z wydawnictwem Stella Maris. Były wojewoda powiedział w piątek:
- Podczas przesłuchania ks. abp. Tadeusza Gocłowskiego poruszane były przede wszystkim kwestie związane z funkcjonowaniem wydawnictwa Stella Maris. To, co dla mnie jest w tych zeznaniach najważniejsze to fakt, że ksiądz arcybiskup potwierdził jednoznacznie, iż nie miałem żadnego związku z wydawnictwem Stella Maris.

I właśnie to ostatnie zdanie wzbudziło kontrowersje. Z prośbą o wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się więc do bezpośrednio zainteresowanego - ks. abp. Tadeusza Gocłowskiego (wcześniej, w piątek, odmówił komentarza na temat sądowego przesłuchania).
- Jedyne, co stwierdziłem przed sądem to to, że pan J., bodajże dwukrotnie, oświadczył mi, że nie miał związku ze Stella Maris - podkreśla abp Gocłowski. - W piątek przed sądem zrelacjonowałem po prostu treść wypowiedzi pana J. Z całą pewnością jednak nie padło z moich ust stwierdzenie, jakobym "potwierdzał brak związku" pana J. z wydawnictwem. Przyzna pan, że to diametralna różnica - mówi duchowny i dodaje, że ta część zeznań odnosiła się do jednego ze spotkań opłatkowych, jakie zorganizowało środowisko gdańskich dżentelmenów oraz jednej z późniejszych wypowiedzi ekswojewody.

Arcybiskup przyznał też, że był zaskoczony treścią piątkowej wypowiedzi Jerzego J.
Piątkowa rozprawa była częścią kilkuletniego procesu. Prokuratura zarzuca Jerzemu J., że będąc prezesem Energobudowy wyprowadził z tej firmy prawie 31 mln zł, "wyprał" ok. 14 mln zł oraz naraził Skarb Państwa na straty z tytułu tzw. uszczupleń podatkowych. J. nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że oskarżenia kierowane przeciw niemu mają charakter polityczny.

[email protected]

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki