Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A może Dzień Rodzica? Dzieci są na tak

Joanna Surażyńska
123rf
Zapytaliśmy grupę dzieci z Kościerzyny, czy poparłyby wprowadzenie nowego święta - Dzień Rodzica. Dzieci były „za”.

Obraz rodziców w oczach dzieci może niejednego dorosłego wprawić w konsternację. Na szczęście nie wszystkie opinie są druzgocące. Okazuje się, że mali obserwatorzy widzą nie tylko blaski rodzicielstwa, ale i cienie. Wielu z nich zgodnie przyznaje, że Dzień Rodzica powinien znaleźć swoje ważne miejsce w kalendarzu.

- Dorośli powinni mieć Dzień Rodzica, bo na pewno by mnie na niego zaprosili - mówi 6-letni Jakub. - Myślę, że poszlibyśmy do restauracji i zamówili lody i pizzę i tata albo mama by za to wszystko zapłacili, bo to w końcu byłoby ich święto. Zresztą dzieci nie mają pieniędzy, a jak już coś dostaną na urodziny czy od Mikołaja, to rodzice zawsze mówią, żeby nie wydawać ich na byle co. No to ja moich oszczędności nie mógłbym ruszyć.

- Moi rodzice ciężko pracują i czasami jak przychodzą, to nic, tylko narzekają, że bolą ich kości, a szef krzyczał - przyznaje 5-letnia Ania. - Jakby mieli swoje święto, to ktoś musiałby im zrobić wolne od pracy, żeby ich nic nie wkurzało. Bo najgorsze, jak jestem z mamą na spacerze i zadzwoni ktoś z firmy, to mama od razu robi się zła.

Bycie rodzicem to trudna sprawa, zwłaszcza jeśli ma się pod opieką berbecia.

- Moja ciocia i wujek powinni mieć takie święto, bo mają małą córeczkę Jagódkę i ona ciągle ryczy i nie daje im spać - mówi 7-letnia Hania. - Wujek mówi, że oddałby wszystkie pieniądze za to, żeby się wyspać, i jakby miał swoje święto, to pewnie razem z ciocią cały dzień spaliby jak susły, a Jagódkę daliby babci Czesi, żeby się nią zajmowała. Babcia zresztą jest stara i wciąż narzeka, że nie może spać, to przynajmniej zabawiałaby moją małą kuzynkę. Moja mama nie potrzebuje żadnego święta, bo ja jestem grzeczna i nie ma ze mną żadnych kłopotów.

Franek, choć ma dopiero sześć lat, już wie, że bycie rodzicem ma jednak więcej plusów niż minusów, a powodów do świętowania dorośli mają wystarczająco wiele.

- Ja bym chciał być rodzicem - przyznaje Franek. - To superzabawa. Rodzice mają pieniądze, które daje im taka maszyna mlekomat, i mogą sobie kupować, co im się podoba. Jak ja bym był tatą, to moje dzieci mogłyby jeść same słodycze i na to wydawałbym wszystkie pieniądze i jeszcze na gry. Rodzice są czasami nudni, bo tylko ciągle mówią, czego nie wolno robić. Ja bym był inny i tylko bym się bawił z dziećmi, a sprzątałaby babcia i jeszcze gotowała obiady. Zresztą rodzice nie muszą nikogo słuchać i to jest najfajniejsze.

Ania mówi, że najgorzej, gdy rodzice są smutni, zwłaszcza kiedy ona sama jest powodem ich niepokoju.

- Raz moja mama musiała na mnie nakrzyczeć, bo wchodziłam na drzewo i prawie z niego spadłam - zauważa Hania. - Tata mówi, że jak ja nie broję, to w domu jest święto. To ja teraz pomyślę o tym, żeby nie broić, i powiem, że to jest Dzień Rodzica, ale tylko jeden, bo to przecież ciężko tak nic nie robić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki