Krótkie przypomnienie. Główny powód wprowadzenia nowych tłumików wynika podobno z wymogów ochrony środowiska, a dokładniej z konieczności obniżenia poziomu hałasu w trakcie żużlowych zawodów. Pierwsze próby testowania tych tłumików spowodowały lawinę zawodniczych protestów. Zarzuty dotyczyły między innymi obniżenia mocy silnika, przegrzewania się samych tłumików, jak i silników, niebezpieczeństwa poparzenia, a nawet wybuchu silników. Nie tylko zawodnicy negatywnie wypowiadali się na ich temat. Kibice także uważali, że specyficzny zapach i hałas, dźwięk, towarzyszący zawodom żużlowym jest tym, co przyciąga ich na stadion. Więc po co to zmieniać?
Jeszcze kilka dni temu jeden z liderów Lotosu Wybrzeża Gdańsk Dawid Stachyra bardzo ostro wypowiadał się na ten temat. Mówił między innymi:
- Władze robią z nas debili! Nikomu nie przeszkadza hałas w Formule 1 czy w Moto GP, natomiast żużel jest za głośny. To są jakieś jaja. Skoro władze żużla tak bardzo zabiegają, żeby wprowadzić nowe tłumiki, które w dużym stopniu będą niszczyć nasze silniki, to oznacza, że mają z tego jakąś korzyść. Jestem przy tym rozczarowany postawą niektórych zawodników, którym jeszcze niedawno te nowe tłumiki przeszkadzały, a teraz nagle przestały - wręcz grzmiał Stachyra.
A co mówi teraz?
- Zdania nie zmieniłem. Kto będzie chciał oglądać wyścigi "kosiarek"? Jakaś nadzieja tli się we mnie, że zaprotestują kibice, a bez nich to nasze ściganie nie miałoby żadnego sensu. Może jeszcze ktoś wymyśli, aby nasze motocykle wyposażyć w tachografy - kpi zdenerwowany Stachyra, ale zaraz dodaje, że będzie chyba musiał wyciągnąć leżące od ubiegłego roku i zakurzone już dwa tłumiki z obowiązującą na ten sezon homo- logacją.
Czy stosowanie nowych tłumików będzie stanowiło problem dla gdańskiej drużyny? Co o tym sądzi trener Lotosu Wybrzeża Stanisław Chomski?
- To dla wszystkich żużlowców będzie jednakowy kłopot. Z tym, że ci bogatsi, ze światowej i krajowej czołówki, prędzej sobie z nim poradzą, bo stać ich będzie na lepszych tunerów i lepsze rozwiązania techniczne. Generalnie jednak, to będzie indywidualny problem każdego zawodnika, także naszego, bo oni we własnym zakresie odpowiadają za przygotowanie sprzętu. Ja już teraz staram się zbierać jak najwięcej informacji, w rozmowach z tunerami i innymi zawodnikami, jak możliwie najlepiej i bez przykrych niespodzianek dopasować silniki do tych nowych tłumików. Będziemy musieli radzić sobie i wspierać się - wymieniając doświadczenia - we własnym klubowym gronie. Po prostu innego wyjścia nie ma - tłumaczy Chomski.
Nowe tłumiki wymagać będą także, przed sezonem, więcej treningów, prób na torze. Tymczasem mroźna pogoda, śnieg leżący jeszcze na żużlowych torach uniemożliwia zawodnikom pierwsze w tym roku treningowe jazdy. Jak zatem zamierzają sobie z tym poradzić gdańscy jeźdźcy? - Cierpliwie czekamy na poprawę pogody. Wprawdzie mieliśmy w planie, jeżeli w Polsce warunki się nie poprawią, wyjechać na treningi na Węgry, ale i tam wcale nie jest lepiej. Jest jednak taki tor w Polsce, w Ostrowie, gdzie być może panujące tam warunki mikroklimatyczne pozwolą potrenować już w przyszłym tygodniu. Jestem w kontakcie z gospodarzami tego obiektu oraz naszymi zawodnikami. Być może właśnie tam po raz pierwszy w tym roku wyjedziemy na trening - powiedział trener Lotosu Stanisław Chomski.
Sparingi
Na początek Lotos Wybrzeże zmierzy się z toruńskim Unibaksem.
Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, to kibice będą mogli na własnym torze po raz pierwszy zobaczyć żużlowców w akcji w niedzielę, 20 marca. Właśnie na ten dzień zaplanowany jest pierwszy sparingowy mecz z Unibaksem Toruń. Rewanż ma się odbyć sześć dni później w Toruniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?