Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

65 proc. sygnałów na 112 to fałszywe alarmy. Dzwonią poskarżyć się na sąsiadów lub zapytać o mszę

Szymon Zięba
Dzięki szybkiej reakcji dyżurnych WCPR  w ostatnich dniach uratowano życie dwóm osobom. Mężczyzn znajdujących się w niebezpieczeństwie namierzono po numerze, z którego dzwonili
Dzięki szybkiej reakcji dyżurnych WCPR w ostatnich dniach uratowano życie dwóm osobom. Mężczyzn znajdujących się w niebezpieczeństwie namierzono po numerze, z którego dzwonili Przemek Świderski
Dzwonią, by zapytać o najbliższe postoje taksówek, rozkłady jazdy pociągów czy godziny rozpoczęcia mszy w kościele. Operatorzy niejednokrotnie wysłuchują skarg na sąsiadów, którzy zbyt głośno spuszczają wodę, lub których psy załatwiają swoje potrzeby nie tam, gdzie powinny. Zdarzają się również osoby niezwykle wulgarne, które wyzywają dyżurnych.

To tylko niektóre ze zgłoszeń, które zalewają alarmowy numer 112, często blokując linię. Prawie 65 proc. z niemal 85 tys. połączeń to zgłoszenia fałszywe i bezzasadne - wynika ze statystyk podsumowujących pierwszy miesiąc obejmowania zasięgiem całego województwa pomorskiego przez Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego.

W czerwcu 2012 r. połączenia z numerem 112 zaczęli odbierać operatorzy WCPR w Gdańsku - i początkowo jego zasięgiem było objęte tylko to miasto. W następnych miesiącach dołączano kolejne powiaty. Od 9 grudnia ub. r., dzwoniąc na 112 z całego województwa pomorskiego, można było się połączyć z operatorem WCPR.

Czytaj także: Mieszkaniec Gdyni chciał popełnić samobójstwo. Mógł wysadzić blok

- W ciągu doby operator odbiera średnio ponad trzy tysiące zgłoszeń. Niestety, wiele z nich to nadal zawiadomienia fałszywe, które nie wymagają interwencji - stwierdza Roman Nowak, rzecznik wojewody pomorskiego. - Centrum stanowi pewnego rodzaju sito, które oddziela zgłoszenia wymagające interwencji od spraw nieistotnych. WCPR mocno więc odciąża służby, do których trafiają teraz wyłącznie odfiltrowane i ważne prośby o pomoc. Na dyżurze jest dziewięciu operatorów. Nawet gdyby doszło do sytuacji, co jest dość mało prawdopodobne, że wszyscy operatorzy w danym momencie są zajęci, to wsparcia udzielić może WCPR w Poznaniu, który przejmie rozmówcę i udzieli pomocy.

Jak podkreśla Roman Nowak, identyfikowanie osób dzwoniących nie stanowi większego problemu. Tylko w ciągu ostatnich kilku dni, dzięki operatorom WCPR, udało się uratować życie dwóm mężczyznom. Jeden uległ wypadkowi, drugi groził samobójstwem. Obu udało się namierzyć tylko na podstawie numeru telefonu, z którego dzwonili.

- Operatorzy WCPR znają już numery tych, którzy wielokrotnie łączą się z nimi, także w nietypowych sprawach. Za każdym razem muszą jednak odbierać połączenia nawet od nich, gdyż nie wiadomo, czy notoryczny żartowniś tym razem naprawdę nie potrzebuje pomocy - podkreśla.

Więcej o sprawie czytaj w sobotnim wydaniu Dziennika Bałtyckiego z dnia 4 stycznia 2014 roku

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki