Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

44 Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Rozmowa z Arturem Żmijewskim grającym w filmie "Czarny mercedes" Janusza Majewskiego

Ryszarda Wojciechowska
Artur Żmijewski w filmie Janusza Majewskiego "Czarny mercedes"
Artur Żmijewski w filmie Janusza Majewskiego "Czarny mercedes" materiały prasowe
Na ten film czekali fani historycznych kryminałów i filmów Janusza Majewskiego. 88-letni nestor polskiej kinematografii przyjechał do Gdyni z "Czarnym mercedesem" (wcześniej reżyser wydał książkę pod takim tytułem).

Rozmawiała: Ryszarda Wojciechowska
Wideo: Mateusz Dietrich

Podczas czwartkowej konferencji prasowej Majewski z pewną goryczą pytał - czy nam się chce jeszcze robić filmy? I odpowiadał sam sobie: - Nie mam na myśli polityki. Ale to, że język kina, który znałem, umiera. Kino, które znałem zabija teraz telewizja i seriale.

Podczas konferencji żartowano, że to weteran kina polskiego nakręcił najlepszą scenę erotyczną jaką do tej pory widzieliśmy na tym festiwalu. ​

Sam "Czarny mercedes" to film z kryminalną intrygą osadzony w czasach II wojny światowej. Jednego z głównych bohaterów gra Artur Żmijewski, który z Januszem Majewskim spotykał się na planach filmowych już kilka razy. ​I jak mówi , za każdym razem, takie spotkanie to dla niego wielka przyjemność. ​Polskie kino szczęśliwie coraz częściej upomina się o Żmijewskiego, dzięki czemu może on się odkleić od sutanny księdza Mateusza.

W "Czarnym mercedesie" oglądamy też Marię Dębską, a w roli drugoplanowej pojawia się Bogusław Linda. W rolach epizodycznych oglądamy przyjaciół Majewskiego, m.in. dziennikarza Daniela Passenta oraz pisarzy Pawła Huelle i Józefa Hena. ​

Jest też świetna rola (szkoda, że niewielka) podstarzałego hrabiego erotomana, którą fantastycznie zagrał Andrzej Seweryn. A Danuta Stenka i tym razem gra śpiewająco, wykonując szlagier "To ostatnia niedziela".​

Janusz Majewski pytany o pomysł na taki kryminał, powiedział: - Chciałem zrobić film o okupacji ale inny, niż te, które znałem. Bo w nich okupacja zawsze miała dwa oblicza: albo cierpienie albo walka. A przecież było coś jeszcze poza cierpieniem i walką. Ludzie musieli żyć, jeść i kochać. I to też chciałem pokazać. ​

- Chciałem zrobić film o okupacji ale inny, niż te, które znałem. Bo w nich okupacja zawsze miała dwa oblicza: albo cierpienie albo walka. A przecież było coś jeszcze poza cierpieniem i walką. Ludzie musieli żyć, jeść i kochać. I to też chciałem pokazać.

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki