Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

40 lat wyboru Polaka na papieża. Co w nas zostało z wielkiego pontyfikatu papieża Jana Pawła II?

Mariusz Szmidka, redaktor naczelny
Fot. Przemek Świderski
To było wydarzenie bez precedensu. 40 lat temu wybrano Polaka, kardynała Karola Wojtyłę na papieża. Nie do wiary, że czas tak szybko płynie. Ale to najlepsza okazja, żeby przypomnieć, iż gdyby nie wola społeczeństwa połączona z siłą, jaka płynęła z nauczania Jana Pawła II w latach 80., to nie udałoby się obalić komunizmu, odsunąć od władzy dyktatorów, sekretarzy i generałów.

Dzięki Janowi Pawłowi II odzyskaliśmy podmiotowość, suwerenność i wolność. Są w życiu każdego z nas takie wydarzenia, które chciałoby się wspominać bez końca. W moim życiu do takich właśnie zaliczam niezwykłą i przełomową pielgrzymkę papieża Jana Pawła II na Pomorzu roku 1987. To były zaledwie dwa dni (11 i 12 czerwca), a okazały się jednymi z najważniejszych w powojennej historii naszego regionu. Wciąż mam przed oczami tłumy ludzi zgromadzone na gdyńskim Skwerze Kościuszki i morze głów na gdańskiej Zaspie, a przede wszystkim Ojca Świętego, który wtedy mówił do nas i za nas. To On w sposób bardzo otwarty i jednoznaczny nakreślił nam wówczas bezpieczną drogę do wolności. Wyjaśnił istotę międzyludzkiego, solidarnego działania, które musi być oparte na miłości. Rozbudził w nas nadzieję, że możliwe jest w Polsce powiększenie przestrzeni wolności. Padły też słowa o obronie wartości, obronie „swojego Westerplatte”. I konieczności pielęgnowania przez Kaszubów swojego dziedzictwa, które stanowi o naszej tożsamości. To zadanie niemal jak testament wciąż jest wypełniane. Uzmysłowiłem sobie wówczas, że żyjemy w niesamowitym czasie, i że historia nagle przyśpiesza, że Ojciec św. wywiera na nią przeogromny wpływ.
Nigdy nie zapomnę też osobistego przeżycia i spotkania z Janem Pawłem II. Jako reprezentant Kaszubów i prezes Klubu Studenckiego „Pomorania” na UG miałem to szczęście wręczyć papieżowi dar, replikę figurki Matki Boskiej Sianowskiej Królowej Kaszub. Krótka rozmowa, jaką wtedy odbyłem z papieżem, na zawsze zapisała się w mojej pamięci.
Jestem wdzięczny Opatrzności Bożej, że w odpowiednim czasie miałem szczęście poznać wartościowych ludzi, którzy ukształtowali moje postrzeganie świata i spowodowali, że świadomie znalazłem się wtedy po stronie walczących o przestrzeń wolności. To wszystko miało ogromny wpływ na moje życie. Warto przypomnieć, że rok po wizycie Jana Pawła II w Trójmieście wybuchła fala strajków i powstał NSZZ Solidarność. A już dwa lata później zostały przeprowadzone pierwsze częściowo wolne wybory do Sejmu i bezpowrotnie upadł komunizm. Dzisiaj trudno mi ocenić, co w nas Polakach zostało z tego wielkiego pontyfikatu. Ale nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że w zasadzie nic. Uważam, że wielu z nas zachowało jego słowa, zachęty, przestrogi i rady głęboko w swoim sercu. Bo przecież właśnie nam było dane dojrzewać religijnie, społecznie i kulturowo w czasie, gdy on był papieżem. A już obarczanie Jana Pawła II za ujawniane teraz grzechy duchownych, którzy popełnili przestępstwo, jest absurdem. Nasz papież jako pierwszy zmierzył się z tym problemem, ale nie zdążył ostatecznie się z nim rozprawić. Jeśli ktoś popełnił przestępstwo, winien być osądzony i ukarany. To oczywiste. A ponadto każdy z nas winien mieć świadomość własnej grzeszności, ale też bożego miłosierdzia. Mam nadzieję, że ta rocznica odświeży nam dobrą pamięć o polskim papieżu, o jego naukach, o wpływie na bieg historii i nasze życie. I nawet w kampanii wyborczej zachęci nas do bycia przyzwoitymi i kierowania się w życiu prawdą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki