18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 lata więzienia za pedofilię dla gdańskiego społecznika Marka W. Wyrok jest nieprawomocny. Obrona przekonuje o niewinności oskarżonego

Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
4 lata więzienia za pedofilię dla gdańskiego społecznika Marka W.
4 lata więzienia za pedofilię dla gdańskiego społecznika Marka W. Karolina Misztal
Po niejawnym procesie, na 4 lata więzienia gdański sąd zdecydował się skazać znanego trójmiejskiego animatora kultury i społecznika Marka W. Według nieprawomocnego wyroku, 58-letni dziś mężczyzna dwukrotnie miał dotykać intymnych części ciała, a raz polecić masturbację chłopcu poniżej 15. roku życia. Obrona przekonuje o niewinności oskarżonego, a jej apelacja jest niemal pewna.

4 lata więzienia za pedofilię dla gdańskiego społecznika Marka W.

55-letni wówczas Marek W. - znany trójmiejski działacz, społecznik, a także coach [trener personalny] został zatrzymany 9 sierpnia 2018 roku na Wyspie Sobieszewskiej podczas odbywającego się tam ogólnopolskiego zjazdu Związku Harcerstwa Polskiego. Jednak - jak informowała policja - ani on, ani pokrzywdzony chłopiec nie byli uczestnikami imprezy.

Rok później rozpoczął się proces. Decyzją sądu, ze względu na ważny interes społeczny, w całości odbywał się z wyłączeniem jawności. Na pierwszą rozprawę W., przyprowadzony został w kajdankach z aresztu śledczego. Był w dobrym humorze, uśmiechał się, a skutymi rękoma machał licznie zgromadzonym dziennikarzom. Wcześniej zaś, w śledztwie, nie przyznawał się do winy.

Niemal 2 lata później, po kilkunastu rozprawach, na wczorajszym ogłoszeniu wyroku, oskarżony, który odpowiadał już „z wolnej stopy”, się nie pojawił.

– Prezentował pokrzywdzonemu, który miał wówczas mniej niż 15 lat, treści pornograficzne i w tym czasie doprowadził pokrzywdzonego do poddania się innym czynnościom seksualnym poprzez dotykanie go po udach i brzuchu oraz jądrach, a także polecił mu wykonanie innej czynności seksualnej, polegającej na masturbowaniu się, w wyniku czego, doszło u pokrzywdzonego do wytrysku nasienia, które oskarżony zjadł – relacjonowała działania W. z lipca 2018 r. sędzia Aleksandra Siniecka-Kotulaz Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe, uznając mężczyznę za winnego.

Sędzia uznała, że seksualnego wykorzystania tego samego małoletniego społecznik dopuścił się również w sierpniu 2018 roku. Wtedy dojść miało do „innej czynności seksualnej”. Chodziło konkretnie o dotykanie „po udach i okolicach krocza”.

Czyny miały zostać popełnione w warunkach „ciągu przestępstw”, a W. został skazany na łączny wyrok 4 lat pozbawienia wolności (od czego należy jednak odjąć ok. 11 miesięcy, które spędził w areszcie tymczasowym).

Dodatkowo sąd zakazał 58-letniemu mężczyźnie na okres 10 lat: przebywania w środowiskach osób, które nie ukończyły 18 lat i wykonywania zawodów oraz działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem lub opieką nad małoletnimi.

Nieprawomocne orzeczenie oznacza dla oskarżonego również zakaz zbliżania się do ofiary na mniej niż 100 metrów przez 10 lat oraz zapłatę chłopcu 50 tysięcy złotych. W. ma też zapłacić 8,6 tysiąca złotych kosztów sądowych.

Cały proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, a sędzia zdecydowała, że również ustne uzasadnienie wyroku pozostanie niejawne.

Oskarżycielka z prok. Agnieszka Boczkowska z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa, prowadząca sprawę, odmówiła mediom komentarza. Nieoficjalnie wiadomo, że domagała się dla W. kary 8 lat bezwzględnego pozbawienia wolności.

- Na pewno złożymy wniosek o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku i po lekturze pisemnego uzasadnienia, myślę, że obrona złoży apelację od tego rozstrzygnięcia – powiedział adwokat Tomasz Strzelecki, obrońca oskarżonego Marka W., który wnosił o uniewinnienie.

– Oskarżony od samego początku postępowania nie przyznawał się do żadnego z zarzucanych mu czynów. Oskarżony wskazywał, że do czynów, które opisywał pokrzywdzony, w warunkach, które opisywał, nie doszło. Wskazywaliśmy, jako obrońcy, że pokrzywdzony mija się z prawdą – zaznaczył.

Dopytywany przez dziennikarzy, dodał, że - ze względu na wyłączenie jawności - nie może mówić o argumentach, które sąd uznał za świadczące o winie jego klienta.

Pomorski serwis kryminalny. Bądź na bieżąco!

KRYMINALNE POMORZE - POLECAMY:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki