276 tys. zł żąda były burmistrz Helu. Chce odszkodowania m.in. za areszt

Na żądaną kwotę składają się: zadośćuczynienie za bezzasadny 63-dniowy areszt, rekompensata za utracone przez byłego samorządowca wynagrodzenie oraz zwrot kosztów za dojazdy do sądu.

Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał w czwartek, że sprawa części odszkodowania będzie rozpatrywana w odrębnym postępowaniu cywilnym ( zajmie się tym Sąd Okręgowy w Poznaniu). Orzeczenie gdańskiego sądu nie jest prawomocne.

Jeśli postanowienie uprawomocni się, to Sąd Okręgowy w Gdańsku będzie rozpatrywał tylko wniosek Wądołowskiego o zadośćuczynienie w wysokości 100 tys. zł za niesłuszny areszt oraz zwrot pieniędzy za wynagrodzenie. Pełnomocnik b. samorządowca Jacek Potulski powiedział dziennikarzom, że kwestia, czy złożone zostanie zażalenie na decyzję gdańskiego sądu, wymaga jeszcze przemyślenia.

Były burmistrz powiedział, że zamierza zaangażować się we własny biznes (chodzi o dostarczanie środków czystości do helskich pensjonatów i hoteli, chce też otworzyć dwa punkty z lodami). Wądołowski przegrał w ubiegłorocznych wyborach na burmistrza Helu.

Przypomnijmy. Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Beatę Sawicką (wówczas w PO), gdy przyjmowała od udającego biznesmena agenta CBA ps. Tomek (Tomasz Kaczmarek, b. poseł PiS) 50 tys. zł. Zatrzymano też Wądołowskiego, któremu zarzucono, że za łapówkę obiecał dokonać zmian w planie zagospodarowania przestrzennego Helu. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Sawicką na trzy lata więzienia, a Wądołowskiego - na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Oboje zaskarżyli te wyroki. A w kwietniu 2013 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uniewinnił prawomocnie Sawicką i Wądołowskiego z zarzutów korupcji. Kasację od tego wyroku wniosła prokuratura. Sąd Najwyższy odrzucił ją. Według SN, Centralne Biuro Antykorupcyjne naruszyło procedury w tej sprawie.

źródło: x-news.pl