27 agentów „Skarbca” przed sąd w półtora roku. Za oszustwa na ponad 18 mln złotych

- W roku 2020 do odrębnych postępowań wyłączono materiały przeciwko 23 osobom i skierowano 6 aktów oskarżenia. Natomiast w roku 2021 skierowano 2 akty oskarżenia obejmujące 4 osoby – wymienia prokurator Marzena Muklewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

Jak się dowiadujemy tegoroczny bilans pracy śledczych z Regionalnej to przygotowane procesy dla 4 osób współtworzących „Skarbiec” w Kielcach i Legnicy oraz ich okolicach, które dopuścić się miały łącznie oszustw na 1050 pokrzywdzonych na łączną sumę 3,14 mln zł. 2020 rok oznaczał tymczasem postawienie przed sądem przedstawicieli spółki w Poznaniu, Szczecinie, Warszawie, Łodzi, Katowicach i Wrocławiu. Ich działaniami pokrzywdzonych miało zostać razem 5.120 osób, a najwyższe, zsumowane wyłudzone kwoty odnotowano na Dolnym Śląsku i Śląsku (odpowiednio: 3,72 mln zł i 3,44 mln zł).

Działania agentów Skarbca przez oskarżenie potraktowane zostały jako oszustwa, z których mieli oni uczynić sobie „stałe źródła dochodu”, co oznacza, że kary sięgać mogą nawet 12 lat więzienia.

Proces przeciw zagrożonym karą 15 lat pozbawienia wolności głównym twórcom spółki toczy się od maja 2019 roku, a 44-letni Rafał G. i 50-letni Tomasz R. nie przyznają się do winy.

– 27 milionów zł pożyczonych klientom świadczy o tym, że to nie była piramida finansowa ani wydmuszka. Założeniem prokuratury jest, że biedni ludzie nie potrafili przeczytać tych umów, a cała działalność była prowizoryczna – przekonywał w sądzie adwokat Piotr Jankowski, pełnomocnik Rafała G. Z kolei Tomasz R. wskazywał, że o legalności biznesu świadczy fakt, że dysponuje on... imienną listą 220 sędziów i prokuratorów, którzy starali się o pożyczki ze Skarbca.

Zupełnie inaczej sytuację widzi oskarżenie, które twierdzi, że działająca w okresie 2004-2015 pod zmieniającymi się nazwami firma miała od 73,5 tys. klientów wyłudzić ponad 181 mln zł. Domniemany proceder polegać miał na pobieraniu opłaty, po której uiszczeniu, chętni by otrzymać pieniądze, mieli dowiadywać się o dodatkowych warunkach, często nierealnych do spełnienia.

- Kreowano u pokrzywdzonych przekonanie, że dokonana przez nich wpłata wymaganej tak zwanej opłaty przygotowawczej gwarantuje im otrzymanie pożyczki bez złożenia żadnych dodatkowych zabezpieczeń – tłumaczyli śledczy, którzy wskazywali na fakt, że opłaty przygotowawcze, które wynosiły od 250 zł nawet do ponad 50 tys. zł, przepadały, pomimo nie przyznania pożyczek.

Warto wspomnieć, że 8 nowych aktów oskarżenia to tylko element rozpracowywania agentów Skarbca, którym prócz Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, zajmuje i zajmowała się długa lista jednostek w całym kraju. Na początku ubiegłego roku opisywaliśmy m.in. sprawę 7 przedstawicieli postawionych przed sądem przez bydgoskich śledczych za rzekome oszustwa na niemal 2,5 mln zł i małżeństwa oskarżonego przez słupską „Okręgówkę” za 1,1 mln zł. Także Regionalna jeszcze w 2019 roku skierowała do sądu m.in. sprawy z Zamościa (domniemanie oszustwa 50 klientów na 168 tys. zł), Rzeszowa, Lublina i Tarnowa (132 klientów, niemal 750 tys. zł) czy Trójmiasta, Warszawy i Elbląga (1077 klientów i prawie 2,6 mln zł).