Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2,5-letni Dominik z Tczewa czeka na naszą pomoc

Przemysław Zieliński
Wydarzenia z 12 kwietnia 2016 r. wywróciły życie Krzysztofa Raczkowskiego z Tczewa do góry nogami. Tego dnia stracił ukochaną córkę i niewiele brakowało, aby los zabrałby także jego wnuka Dominika...

Do wypadku doszło na drodze między Kościerzyną a Starą Kiszewą. Na miejscu zginęła 19-letnia Justyna, jej partner, który prowadził auto, 23-letni Łukasz zmarł w szpitalu, a poważnie ranna została druga córka pana Krzysztofa, 15-letnia Krystyna, oraz wnuczek 1,5-roczny wówczas Dominik. Mimo, że siedział zapięty w foteliku, w wyniku wypadku miał pękniętą czaszkę, krwiaka w głowie i na kręgosłupie oraz liczne złamania.

- Nie mogłem uwierzyć, że to prawda - opowiada pan Krzysztof. - Kiedy zobaczyłem zdjęcia zniszczonego samochodu, wszystko do mnie dotarło. Tego nie da się opowiedzieć... Po jakimś czasie zacząłem racjonalnie myśleć i zastanawiać się, co z Krysią i Dominikiem. Życie przewróciło nam się do góry nogami.

Dominik najpierw trafił do jednego ze szpitali w Gdańsku, następnie został przewieziony do placówki w Szczecinie-Zdrojach, a ostatnio leczony był w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Obecnie przebywa w szpitalu w Kościerzynie. W wyniku wypadku przerwany został niestety rdzeń kręgowy, a między kręgami powstało 10 mm przerwy.

- Niestety wszystko wskazuje na to, że wnuczek nigdy nie będzie chodził - martwi się pan Krzysztof. - Walczymy o to, aby miał bardziej chwytne dłonie, co umożliwi mu poruszanie się na wózku. Na początku bowiem nie ruszał nimi. Powoli robimy postępy, co nie jest łatwe w sytuacji, kiedy Dominik często łapie poważne infekcje, łącznie z zapaleniem płuc. Długo walczyliśmy, aby pozbyć się odleżyny z tyłu głowy. Karmiony jest przez tzw. peg, czyli dojelitowo, przez rurkę. Zależałoby nam na tym, aby jak najczęściej wychodził na świeże powietrze, żeby miał kontakt z rówieśnikami. Nie jest to niestety łatwe i zawsze możliwe.

Niestety leczenie chłopca kosztuje. Potrzebne są pieniądze na specjalistyczne sprzęty medyczne, rehabilitację oraz operacje, które umożliwią mu dalsze, w miarę samodzielne życie.

Pomóc Dominikowi można dokonując wpłaty na konto: Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym „Kawałek Nieba”, Bank BZ WBK, 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374, tytułem: „849 pomoc dla Dominika Raczkowskiego”. Aby przekazać 1 proc. podatku w formularzu PIT należy wpisać: KRS 0000382243, a w rubryce „informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1 proc.” wpisać: „849 pomoc dla Dominika Raczkowskiego”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 2,5-letni Dominik z Tczewa czeka na naszą pomoc - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki