Chłopiec, który pochodzi z Białogardy, był u babci w sąsiedniej wsi Gęsi. Kiedy jechał tam rowerem, zobaczył, że na ulicy leży zakrwawiony mężczyzna. Obok niego był rower, z którego najprawdopodobniej spadł. W wyniku upadku uderzył się w głowę. Był cały we krwi. Poszkodowany mężczyzna leżał na ulicy, a mimo to nikt mu nie pomógł.
- Próbowałem zatrzymać jakiś samochód, żeby poprosić o pomoc, ale przejechały dwa auta i nikt się nie zatrzymał. Dopiero trzeci samochód stanął, był w nim mój wujek - opowiada Marcel Papke.
Chłopiec poprosił kierowcę o zawiadomienie pogotowia. - Był bardzo przestraszony, musiałem mu podyktować numer telefonu na pogotowie - opowiada.
Na miejscu zjawił się też ojciec Marcela, Maciej Papke.
- Sprawdziłem obrażenia mężczyzny i chciałem go opatrzyć, ale do rannego zdążyła już przyjechać karetka - opowiada. Ojciec 12-latka nie jest zaskoczony postawą syna. - Zawsze z żoną powtarzamy naszym synom, że nie można przechodzić obojętnie, że trzeba reagować.
Czytaj również: Reda: Dzielna 4-latka uratowała swoją mamę [NAGRANIE]
- Nie bałem się - opowiada 12-letni Marcel. - W szkole mieliśmy zajęcia z tego, jak się zachować w takiej sytuacji, były też takie ćwiczenia w świetlicy.
- Jestem dumny, że na terenie gminy mamy taką młodzież, która wie, jak się zachować w sytuacji, kiedy zagrożone jest zdrowie i życie. Niestety, często jest tak, że wiele osób, nawet jeśli chce pomóc, to panikuje i nie wie, jak się zachować - mówi Dariusz Waleśkiewicz, wójt gminy Wicko, który w nagrodę ufundował dla chłopca rower.
Czytaj też: 12-letni bohater, który zawstydził [KOMENTARZ]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?