Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

11 listopada 1918 - dzień, w którym Polska odzyskała wolność

Marek Adamkowicz
Jeżeli szukać słów, które mają moc wytyczania biegu historii, to niewątpliwie są nimi te z dokumentu podpisanego przez członków Rady Regencyjnej - abp. Aleksandra Kakowskiego, Józefa Ostrowskiego i księcia Zdzisława Lubomirskiego oraz byłego dowódcę I Brygady Legionów Józefa Piłsudskiego.

Jakkolwiek dotyczą one kwestii kompetencyjnych, to jednocześnie wskazują na fakt odzyskania przez Polskę niepodległości. Są znakiem wyłaniania się z chaosu wielkiej wojny nowego organizmu państwowego:

„Wobec grożących niebezpieczeństw wewnętrznych i zewnętrznych, dla ujednostajnienia wszelkich zarządzeń wojskowych i utrzymania porządku w kraju, Rada Regencyjna przekazuje władzę wojskową i naczelne dowództwo wojsk polskich, jej podległych, brygadyerowi Józefowi Piłsudskiemu. Po utworzeniu rządu narodowego, w którego ręce Rada Regencyjna, zgodnie ze swojemi poprzedniemi oświadczeniami, zwierzchnią władzę państwową złoży, brygadyer Józef Piłsudski, władzę wojskową, będącą częścią zwierzchniej władzy państwowej, temuż rządowi narodowemu obowiązuje się złożyć, co stwierdza podpisem tej odezwy”.

Przekazanie przez Radę Regencyjną, a więc organ sprawujący władzę w Królestwie Polskim, swoich praw Piłsudskiemu nastąpiło 11 listopada 1918 r. Dlatego właśnie data ta ma wymiar symboliczny i dziś w jej rocznicę obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości. Wydarzenia kolejnych dni tylko potwierdziły, że właśnie zaczęła się nowa epoka. Już 14 listopada Rada Regencyjna rozwiązała się, oświadczając jednocześnie, iż „od tej chwili obowiązki nasze i odpowiedzialność względem narodu polskiego w Twoje ręce, Panie Naczelny Dowódco, składamy do przekazania Rządowi Narodowemu”. Na Piłsudskim spoczął ciężar zorganizowania państwa, przy jednoczesnym scaleniu rozdartych przez zaborców ziem i obronie granic. Czas był bowiem taki, że gdzie okiem sięgnąć toczyły się lub niebawem miały wybuchnąć walki - z Ukraińcami o Lwów, z Czechami o Zaolzie, z Niemcami o Śląsk i Wielkopolskę, z Litwinami o Wilno i Wileńszczyznę. No i z bolszewikami - o wszystko. O przetrwanie Polski jako niepodległego państwa, a nie republiki sowieckiej.

Piłsudski, przy wszystkich zastrzeżeniach, jak i zarzutach, jakie padały pod jego adresem, okazał się człowiekiem godnym przewodzenia Polakom. Pamiętać wszakże należy, że nie był jedyny. Marzenie o Niepodległej połączyło Polaków niezależnie od opcji politycznych i sztandarów, pod którymi wcześniej służyli. Wspomnieć tutaj należy przede wszystkim o Romanie Dmowskim, polityku i dyplomacie, który w przełomowych miesiącach lat 1917-1918 zabiegał o sprawę polską na Zachodzie. Wskazywał na konieczność powrotu Polski na mapę świata po skończonej wojnie i walnie przyczynił się do uznania jej za sojusznika państw zwycięskich. To właśnie Dmowski parafował w czerwcu 1919 r. traktat wersalski, który potwierdził, że Rzeczpospolita istotnie zmartwychwstała, choć jej granice wciąż jeszcze były niedookreślone. Sam traktat zresztą zostawiał wiele do życzenia, nie spełniał wszystkich nadziei, ale niewątpliwie wzmocnił pozycję naszego kraju. Dzięki niemu uzyskaliśmy dostęp morza, choć Gdańsk, dawnymi czasy najważniejszy port Rzeczypospolitej, pozostał poza granicami. Stał się sercem Wolnego Miasta i przedmiotem sporów polsko-niemieckich.

Cena, jaką przyszło zapłacić za odzyskanie wolności po 123 latach zaborów, była ogromna. Wyniszczone wioski i miasta, setki zabitych. W ciągu następnych 20 lat Polacy jednak pokazali, że potrafią się podnieść nawet z największego upadku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki